Umrika (recenzja filmu)

Agata Iżykowska
Agata Iżykowska
Kategoria kino · 6 lutego 2016

American dream już od lat 30-stych spędza sen z powiek marzycielom śniącym o wielkim świecie. W 1931 roku James Truslow Adams powiedział: życie powinno być lepsze i bogatsze i pełniejsze dla wszystkich, [powinniśmy dać] możliwość każdemu według zdolności czy osiągnięcia, niezależnie od klasy społecznej i miejsca urodzin.

Często jednak, ta piękna idea nie przekłada się na realną sytuację wielu młodych zarażonych wizją amerykańskiego snu. Sprzeczności American dream ukazuje film Prashanta Naira Umrika (2015).

 

Film opowiada losy rodziny zamieszkującej małą indyjską wioskę. Rodzina wyprawia najstarszego syna – Udai (Prateek Babbar) – w podróż do lepszego świata, chcą, aby syn poszedł w ślady wuja i został kimś w Stanach Zjednoczonych.

 

Udai wyrusza więc do Ameryki, zwanej tutaj powszechnie Umriką, i przez kolejne lata wysyła rodzinie bogato ilustrowane fotografie. Mieszkańcy, zafascynowani zdjęciami i opowieściami starają się wplatać amerykańskie zwyczaje w swoje życie, bez ustanku wzdychając za wspaniałością Umriki. Gdy korespondencja nagle się urywa młodszy brat Udaia – Ramakant (Suraj Sharma) – odkrywa, że to wcale nie Udai był autorem listów. Kolejna część filmu toczy się wokół poszukiwań zaginionego brata. Ramakant decyduje się wyjechać do miasta, zostawia więc matkę, pakuje swoje wyobrażenie o Umrice, pozostawione przez brata, i wyrusza do dużego nieznanego miasta. Do mniej więcej połowy filmu, reżyser prowadził wartką, płynną akcję, która klarowała się na tyle jasno, że nie potrzebne były żadne dopowiedzenia. Jednak im dalej, tym dokładane wątki stawały się mniej jasne, a niekiedy zbędne. Zupełnie, jakby od przyjazdu Ramakanty do dużego miasta, reżyser nie do końca wiedział, jak rozwinie się akcja. Dążenie do finału przypominało patchworkową produkcję, którą łączyła jedynie estetyka ujęć. W szczególności zakończenie, w którym reżyser (jakby na siłę) stara się dorzucić kilka wątków, sprawia wrażenie walki z czasem. Ostatnie ujęcia sprawiają wrażenie odklejonych od głównej idei filmu, jakby „rzutem na taśmę” reżyser chciał wyjaśnić pewne kwestie.  

 

Ramakant trafia do miasta i musi zapracować na swój bilet do Umriki, w której myśli, że jest jego brat. Okazuje się jednak, że ten jednak nigdy nie wyjechał do Stanów. Uciekł z rodzinnej wioski przed nadopiekuńczą matką. Odciął się od rodziny i zaczął nowe życie jako fryzjer.

 

Ramakant nie potrafi wybaczyć bratu tej zdrady. Postanawia więc, że to on będzie tym wybranym i uda się do Ameryki, aby spełnić marzenie rodziny. Korzysta przy tym z pomocy lokalnej mafii - nie wiemy więc, czy obiecana podróż do Umriki okaże się udana.

 

Zaznaczyć jednak trzeba, że reżyser konsekwentnie trzymał się realiów panujących w latach 80-tych w Indiach. Przeniesienie wszelkich tradycji, norm i zachowań kulturowych to bardzo duży plus tego filmu. Chociażby z tego względu (nie przez wzgląd na fabułę, która mało ma do zaoferowania) warto obejrzeć Umrikę. Wizja świata i nowoczesności pokazana z perspektywy małej indyjskiej wioski jest bardzo ciekawa.

 

Jest wiele filmów prezentujących spełniający się sen o Ameryce. Bohaterowie tych produkcji przeważnie muszą przejść liczne próby, żeby osiągnąć upragniony cel. W finale zawsze jest happy end. W indyjskiej produkcji pozostaje na końcu wielki znak zapytania. Widzimy Ramakante zamykanego w kontenerze, który ma zostać przetransportowany na prom do Ameryki. Z brzegu, wzrokiem odprowadza go brat, z którym przed zamknięciem klapy wymienił jedynie krótkie spojrzenie. Nie wiemy, czy Ramakante wybaczył bratu porzucenie rodziny. Nie wiemy też, czy dotrze do Ameryki i spełnią się jego marzenia o Umcire.

 

Rola Udaia, który pojawia się na koniec filmu, jest wielce niejasna; szybka ewolucja tej postaci od wyrodnego brata, który opuścił rodzinę, przez szanowanego fryzjera, kochającego męża a na końcu przemytnika, staje w całkowitej kontrze do wizerunku chłopaka wyjeżdżającego z rodzinnej wioski do Umriki.

 

Produkcja przedstawia się jako wielki tygiel, przed którym stajemy z pytaniami, na które nie otrzymamy odpowiedzi.

 

 

 

 

Umrika

 

reżyseria: Prashant Nair
 

scenariusz: Prashant Nair
 

gatunek: Dramat/Komedia

 

produkcja: Indie

 

premiera: 5 lutego 2016 (Polska) 24 stycznia 2015 (świat)