Przypadki z podróży koleją ("Jak zatrzymać ślub", recenzja)

Robert Stawski
Robert Stawski
Kategoria kino · 28 maja 2015

Dwa zupełnie odmienne charaktery, sprzeczne ze sobą osobowości, powoli znajdują wspólny język, a z pozoru banalna konwersacja, okraszona mnóstwem intrygujących spojrzeń i gestów, przeradza się w wytrawną grę płci i prowadzi do zaskakującego, choć oczekiwanego przez widza finału.

Zwykły przedział pociągu z Malmo do Sztokholmu, prawie 1000 km i dwoje zupełnie obcych sobie młodych ludzi. Kobieta i mężczyzna. Jedno małe pomieszczenie z przesuwającymi się za oknem rozmazanymi obrazami, mijanego krajobrazu. Po kilku chwilach milczenia, próba nawiązania konwersacji, mającej umilić podróż. Oboje nie wiedzą, że z czasem połączy ich nie tylko wspólna jazda i przestrzeń, ale także miejsce, do którego zmierzają, tytułowy cel wyjazdu oraz coś jeszcze.

 

Ona - Amanda, niepokorna buntowniczka, szalona, troszkę roztrzepana, otwarta, a chwilami wręcz bezczelna w stosunku do ludzi, lubi kokietować i zadawać trudne pytania. On - Philip, przystojny pracownik z obowiązkiem częstych podróży służbowych po Europie, jest typem inteligentnego i zapobiegawczego romantyka, lubiącego dbać o siebie, ale niechętnie mówiącego o swoich problemach. Dwa zupełnie odmienne charaktery, sprzeczne ze sobą osobowości, powoli znajdują wspólny język, a z pozoru banalna konwersacja, okraszona mnóstwem intrygujących spojrzeń i gestów, przeradza się w wytrawną grę płci i prowadzi do zaskakującego, choć oczekiwanego przez widza finału.

 

Z pozoru nieatrakcyjna sceneria przedziału kolejowego, w którym toczy się prawie cała akcja filmu, dzięki świetnej grze Liny Sunden i Christiana Ehrnstena, staje się wystarczająco duża, by opowiedzieć historię jednego spotkania. Klaustrofobiczna przestrzeń nie przeszkadza kamerze wyłapać i zaprezentować najważniejsze momenty w relacjach pomiędzy bohaterami, ich mimikę i zachowania. Całość oprawiona w potęgującą napięcie muzykę i sfilmowana w sposób przypominający amatorskie nagranie video z telefonu komórkowego. 

 

Muszę przyznać, że nie jestem amatorem tego typu kina, jednakże ta szwedzka produkcja zrobiła na mnie spore wrażenie i pozostawiła z nadzieją, że kiedyś i ja doświadczę podobnego spotkania. Szczerze polecam.

 

Subiektywną ocenę sporządził dla Was

Robert Stawski 

 

Jak zatrzymać ślub
Hur man stoppar ett bröllop

Szwecja, 2014