Najbardziej znanym filmem reżysera pozostaje Obywatel Kane (1941). Oczywiście nie zabraknie go w programie wrocławskiego przeglądu. Kultowe dzieło, genialny debiut (Welles miał tylko 25 lat w trakcie jego realizacji), znajduje się na czele kilkudziesięciu zestawień najważniejszych tytułów w historii kina. Pełna innowacji technicznych i narracyjnych opowieść o życiu magnata prasowego Charlesa Fostera Kane'a, wciąż zachwyca świetnymi, czarno-białymi zdjęciami, precyzyjnym, wielowymiarowym scenariuszem (Oscar), a także świeżą, błyskotliwą kreacją samego Wellesa.
W programie retrospektywy znalazły się dwa głośne filmy noir autorstwa Wellesa. Pierwszy z nich to Dama z Szanghaju (1947) - wspaniale zrealizowany (legendarna scena w gabinecie luster!) thriller pełen erotycznych niedopowiedzeń, ze znakomitą kreacją femme fatale w wykonaniu niezapomnianej Rity Hayworth. Film zaprezentujemy z odnowionej cyfrowo kopii. Dotyk zła powstał dopiero w 1958 roku i uważa się go za pożegnanie z nurtem czarnego kina. Znowu mamy do czynienia z fenomenalnym, precyzyjnie skonstruowanym scenariuszem i duszną atmosferą. W kryminale, którego akcja rozgrywa się w niewielkim miasteczku pod meksykańską granicą, główne role grają Charlton Heston, Janet Leigh i oczywiście sam Welles. A najważniejsze ponownie są tajemnica, niejednoznaczność bohaterów, zwodzenie widza (co mistrz robi bezbłędnie).
Festiwal przypomni również filmy, które są w Polsce mniej znane lub niesłusznie zapomniane. Takim jest bez wątpienia zrealizowany tuż po II wojnie światowej wytrawny kryminał z politycznymi podtekstami Intruz, opowiadający o śledztwie funkcjonariusza tropiącego zbrodnie wojenne (w tej roli legendarny Edward G. Robinson), który próbuje odnaleźć nazistowskiego kata (sam Welles!). Wspaniałość Ambersonów to z kolei zrealizowana tuż po Obywatelu Kane'ie rodzinna saga na podstawie popularnej powieści Bootha Tarkingtona. Ambitny, wielowymiarowy projekt miał nawet przebić debiut Wellesa, jednak spora część filmu została wycięta przez producentów, zaś całość przemontowana. W nieco spłaszczonej wersji (która i tak okazała się sukcesem artystycznym) ponownie jednak widać błysk geniuszu reżysera, zwłaszcza w perfekcyjnej stronie formalnej dzieła, która do dziś zachwyca niezwykle inteligentnym montażem i niekonwencjonalną, wizjonerską pracą kamery, która nie jest czystym efekciarstwem, lecz integralnym elementem budowania dramaturgii.
Przegląd uzupełnia Pan Arkadin, czyli film-zabawka, Obywatel Kane w odmiennym stanie świadomości, wizualny majstersztyk Wellesa - przemontowywana wielokrotnie opowieść o ekscentrycznym milionerze Gregorym Arkadinie (oczywiście w tej roli sam Welles). Ten jeden z najbardziej tajemniczych filmów w historii kina warto obejrzeć przede wszystkim dla obrazu - hipnotyzującego, szalonego, niezwykle dynamicznego. Wisienką na torcie będzie pokaz filmu Too Much Johnson, zrealizowanego trzy lata przed premierą Obywatela Kane'a. Niema (!) komedia o niepoprawnym kobieciarzu (w tej roli Joseph Cotten) przez dekady była uznawana za zaginioną. Dopiero kilka lat temu kopia nieukończonego dzieła została odnaleziona we Włoszech i poddana rekonstrukcji. Już w tym niewielkim projekcie, który miał być uzupełnieniem sztuki teatralnej na Broadwayu (jej premiera zakończyła się fiaskiem), widać zaczątki fascynującego stylu mistrza amerykańskiego kina.