Miłość chodzi krętymi ścieżkami

Redakcja
Redakcja
Kategoria kino · 22 stycznia 2014

„Smak curry” to nie tylko wzruszająca, pełna subtelnych emocji historia spotkania dwojga ludzi, ale także ballada o pulsującym życiem Mumbaju i jego barwnych mieszkańcach. Punktem wyjścia opowieści jest bowiem omyłkowe dostarczenie posiłku przygotowanego przez główną bohaterkę pod niewłaściwy adres. Nie byłoby to niczym niezwykłym, gdyby nie chodziło o niespotykaną nigdzie indziej wyjątkową społeczność dabbawala.

 

Nazwa ta w hindi oznacza „niosący pudełko” i tym właśnie zajmują się jej członkowie - odbierają i rozwożą domowe posiłki do pracowników biur wielkiego Mumbaju. Niektóre przesyłki przebywają ponad 100 km! Nie zatrzymają ich korki ani zła pogoda, pieszo, rowerem czy pociągiem – o 12:30 każdy z odbiorców otrzyma swój lunch. Szacuje się, że dabbawala jest około 5 tysięcy, a codziennie dostarczają blisko 200 tysięcy posiłków.

 

Swoją profesję dabbawala uprawiają od ponad 120 lat i obywają się bez skomplikowanych systemów informatycznych, co więcej: 85% z nich jest analfabetami. Większość z nich nie posiada komórki, a wiadomości i instrukcje przekazują sobie za pomocą wypracowanego przez lata systemu znaków, symboli, kolorów, którymi oznaczana jest każda przesyłka nazywana dabba, od charakterystycznego metalowego, rozkładanego pudełka na lunch. System jest na tyle precyzyjny, że choć posiłek przechodzi po drodze przez wiele rąk to trafia do niewłaściwego adresata tylko raz na 16 milionów przypadków. I właśnie od takiej pomylonej przesyłki zaczyna się fabuła „Smaku curry”.

 

Film wejdzie na ekrany polskich kin już 14 lutego.