Odsłaniamy kolejne sekcje tegorocznego Forum Kina Europejskiego Cinergia.
Pora przedstawić Kino chorwackie.
Od lipca Chorwacja dołączyła do UE. To ważny moment w dziejach tego kraju, ścieranie się starego i nowego porządku, tradycji i nowoczesności, traumatycznej historii, wojen, etnicznych podziałów ale i współczesności, gospodarki rynkowej, zmiany mentalności, stylów życia. Nowe kino chorwackie doskonale tę transformację przybliża. Na festiwalach filmowych niemal każdy film z tego regionu jest zauważany, a do swoich chorwackich korzeni coraz częściej przyznają się gwiazdy światowego formatu, których przodkowie stąd wyemigrowali, jak John Malkovich, Eric Bana czy Denise Richards.
"Kino Lika"
Jedno wydaje się wspólne. Filmowcy chorwaccy jeszcze kilka lat temu kręcili niemal wyłącznie filmy wojenne lub o tym, jak traumy z bratobójczych walk i religijno-etniczne podziały w byłej Jugosławii odcisnęły swoje piętno na życiu codziennym zwykłych ludzi. Dziś niemal wszyscy chcą o wojnie zapomnieć. Powstają komedie obyczajowe, satyryczne, romantyczne w większości koprodukcje chorwacko-serbsko-słoweńsko-bośniackie. Już w pokazywanej w polskich kinach „Paradzie” Srdjana Dragojevica widać było ten trend, choć opowieść o pierwszej paradzie równości w Belgradzie zresztą gdzieś w tle nosi ślady przeszłości. Vinko Bresan, jeden z filarów chorwackiej „trzeciej złotej ery” tej kinematografii jak określa się okres po 2000 roku, który zasłynął w świecie dramatem wojennym „Świadkowie” zrealizował zabawną, niemal slipstickową komedię „The Priests Children”. Bohaterem jest pomysłowy młody ksiądz, który chcąc zwiększyć dzietność na malej adriatyckiej wysepce zaczyna walczyć z antykoncepcją wśród miejscowych dziewcząt i kobiet. Oprócz tego w programie dwa z nowszych filmów Dalibora Matanica (to ten od „Dwóch miłych, martwych dziewczyn”), który zrealizował budzący skrajne emocje w Chorwacji film „Kino Lika”, pokazujący obawy mieszkańców tego kraju przed wstąpieniem do UE. W naszej sekcji polecamy także inny obraz Matanica „Matka na gigancie”, który w przejmujący sposób pokazuje historię kobiety, która walczy o godność i szczęście dla siebie i swego małego syna, po tym jak ucieka od męża - damskiego boksera. Najmłodsze pokolenie chorwackich filmowców tworzy kino uniwersalne, które właściwie mogłoby powstać wszędzie w zjednoczonej Europie. Ivan Goran Vitez portretuje korporacyjną społeczność z jej rytuałami w filmie „Summa Summarum” zaś Vlatka Vorkapic drąży motywacje obrońców praw zwierząt, wegetarian i zielonych w filmie „Sonja and the Bull” (rekord popularności w Chorwacji).
"Sonja and the Bull"
Jeden film z tej grupy wyraźnie odstaje i jest to obraz najnowszy, prezentowany na tegorocznym Berlinale. To „Kręgi” Srdana Golubovica, którego ogólnopolska premiera odbędzie się właśnie na naszym festiwalu.
Srdan, który wcześniej zachwycił międzynarodową publiczność filmem „Sto na sto” pokazał w „Kręgach”, że ta ucieczka od okrucieństw wojny i przeszłości nie została przepracowana, że nie da się nawet po latach wejść w tak zwane normalne życie. To oparta częściowo na faktach historia serbskiego żołnierza, który w 1993 roku stracił życie ratując Muzułmanina, i o tym, jak to wydarzenie wciąż wpływa na życie innych.
Pokazy odbywać się będą w kinie Charlie, ŁDK i Muzeum Kinematografii. Szczegółowy program podamy na stronie www.cinergiafestival.pl w najbliższym czasie.