Wschód Kina
przegląd kinematografii Europy Wschodniej
14-29 września 2013
Warsztaty Kultury w Lublinie, ul. Grodzka 5a
wstęp wolny
Integracje – Mediacje Wschód Kultury to poszukiwanie nowej formuły festiwalu ukazującego współczesne oblicze kultury i sztuki wszystkich krajów Partnerstwa Wschodniego. Jego program został stworzony w eksperymentalnym procesie wspólnotowego, partycypacyjnego budowania dzieła zbiorowego poprzez mediację i dialog pomiędzy artystami, animatorami, producentami z Europy Wschodniej i Zachodniej.
Więcej o programie „Integracji – Mediacji” Wschód Kultury www.wschodkultury.eu
Sobota 14 września, godz. 18:00
Cienie zapomnianych przodków (1964), reż. Siergiej Paradżanow / ZSRR, 97 minut
Kultowy film o huculszczyźnie – regionie w zachodniej części Ukrainy skąd wywodzą się Huculi, górale pochodzenia ruskiego i wołoskiego, twórcy oryginalnej kultury regionalnej w dorzeczu górnego Prutu.
Obraz Paradżanowa przedstawia autentyczną historię nieszczęśliwej miłości pochodzących ze zwaśnionych rodów Iwana i Mariczki, którą usłyszał od miejscowych, wypoczywający w huculskiej Krzyworówni ukraiński pisarz Mychajło Kociubynski i w 1911 roku uwiecznił na kartach powieści o tym samym tytule. Na jej podstawie powstał film.
W filmie, oprócz kilku profesjonalnych aktorów, biorą udział sami huculi, część z nich żyje do tej pory. Wykorzystano oryginalne sprzęty, istnieje grażda, która posłużyła w filmie, a obyczaje zostały odtworzone z najdrobniejszymi szczegółami.
Niedziela 15 września, godz. 18:00
Barwy granatu (1968), reż. Siergiej Paradżanow / ZSRR, 79 minut
Niezwykłe dzieło Paradżanowa opowiadające historię XVIII-wiecznego ormiańskiego poety Harutiuna Sajadiana, znanego również jako Sajat-Nowa. Film jest serią następujących kolejno po sobie poetyckich obrazów, wypełnionych rozmaitymi symbolami i alegoriami odwołującymi się do ormiańskiej tradycji i kultury. Losy głównego bohatera poznajemy poprzez poszczególne etapy życia: począwszy od dzieciństwa, poprzez młodość spędzoną na dworze gruzińskiego króla Herakliusza II, a kończąc na śmierci Sajat-Nowy w klasztorze. Jest to historia tragiczna - nieszczęśliwa, zakazana miłość poety do córki króla zmusza go do opuszczenia dworu, wybiera więc życie w odosobnieniu, które zostaje gwałtownie przerwane przez najazd perskiego szacha. "Barwy granatu", pomimo zmian wprowadzonych przez sowieckich cenzorów, jest słusznie zaliczany do najwybitniejszych dzieł Paradżanowa i świetnie przedstawia jego koncepcję artystyczną filmu jako malarskiego obrazu.
Sobota 21 września, godz. 18:00
Schody (1987), reż. Zbigniew Rybczyński / USA, Wielka Brytania, 25 minut
Pancernik Potiomkin (1925), reż. Siergiej Eisenstein / ZSRR, 75 minut
Schody
W moskiewskim studio telewizyjnym kręcona jest nowa wersja "Pancernika Potiomkina" Eisensteina, a dokładniej słynna scena na odeskich schodach, w której gwardia carska masakrowała ludność cywilną. Grupa turystów, wybrana przez komputer jako reprezentacja amerykańskiego społeczeństwa, przenosi się w czasie i pojawia się na odeskich schodach między postaciami filmowymi sprzed pół wieku. Montaż czarno-białych obrazów rewolucji z 1905 roku oraz kolorowych scen z teraźniejszości jest niezwykle płynny. Złudzenie zlania się dwu filmowych światów jest nieodparte. Turyści pojawiają się pośród postaci Eisensteina, jakby zwiedzali tamten czarno-biały film, wplątują się między postaci. "W zależności od aspektu, który najsilniej zwróci w danym momencie naszą uwagę - pisał o filmie Marek Hendrykowski - można go czytać na trzy różne sposoby: jako filmową science fiction ery technotronicznej, jako happening z elementami dreszczowca, bądź też jako przenikliwą satyrę społeczno-polityczną."
Ten filmowy eksperyment stanowić może bardzo ciekawe i intrygujące uzupełnienie seansu klasycznego obrazu Eisensteina.
Pancernik Potiomkin
Film oparty jest na autentycznym zdarzeniu, jakim było powstanie załogi rosyjskiego czarnomorskiego pancernika Potiomkin (Kniaź Potiomkin Tawriczeskij) przeciw carskiemu dowództwu. Pancernik Potiomkin był w założeniu filmem propagandowym, gloryfikującym rewolucyjny zryw marynarzy, lecz dzięki użytym środkom wyrazu artystycznego, szczególnie nowatorskiemu montażowi, przez wielu uznawany jest za jeden z najbardziej znaczących filmów w historii kina. Podczas panelu krytyków filmowych i historyków kina przy okazji wystawy światowej w Brukseli w 1958, większość głosujących uznała go za największe arcydzieło sztuki filmowej do tamtej pory.
Niedziela 22 września, godz. 18:00
Andriej Rublow (1966), reż. Andriej Tarkowski / ZSRR, 165 minut
Niezwykły obraz jednego z najwybitniejszych rosyjskich twórców kina – Andrieja Tarkowskiego – jest swego rodzaju hipotetyczną biografią Andrieja Rublowa, największego rosyjskiego malarza ikon - urodzonego krótko przed 1380 r., a malarstwem wyprzedzającego swoją epokę o wieki. To postać, o której istnieje niewiele faktów, żył równolegle z wielkimi, burzliwymi wydarzeniami ówczesnej Rusi.
To imponujące przedsięwzięcie, będące znakomicie naszkicowanym freskiem schyłkowego średniowiecza i początku odrodzenia, podejmuje jednocześnie wielki filozoficzny dyskurs na temat roli artysty w swej epoce - oddziaływania ducha czasów na wybitną osobowość, ale i proces odwrotny - wpływ wybitnej jednostki na kształtowanie się współczesnej mu rzeczywistości. Jednym z celów wielkiego dzieła Tarkowskiego było odtworzenie rzeczywistości początku XV wieku dla widza współczesnego, tzn. przedstawienie tej rzeczywistości tak, by widz nie odczuwał "zabytkowej", muzealnej egzotyki, ani w kostiumach, ani w dialogach, ani w obyczajach, ani w architekturze. Chcąc osiągnąć prawdę wynikającą ze świeżości spojrzenia, prawdę "fizjologiczną", reżyser zdecydował się odejść od prawdy archeologicznej i etnograficznej.
Sobota 28 września, godz. 18:00
Szczęście ty moje (2010), reż. Siergiej Łoźnica / Holandia, Niemcy, Ukraina, 127 minut
Prowincjonalna Rosja, zwykły letni dzień. Kierowca ciężarówki - Georgij, ładuje towar i wyrusza w drogę. Spotkana prostytutka radzi mu objechać korek mniej uczęszczaną drogą, ale ten wybór staje się początkiem drogi do piekła...
"Szczęście ty moje" to oparty na prawdziwych historiach realistyczny portret współczesnej Rosji, pokazany z perspektywy zwykłych ludzi. Ze strzępów wspomnień, znany dokumentalista Siergiej Łoźnica tworzy opowieść o kraju, którego mieszkańcy całkowicie zatracili moralny emocjonalny balans, a ich życie stało się pasmem gwałtu, mordu i przemocy. Nie bez przyczyny perfekcyjnie skonstruowany fabularny debiut Łoźnicy był często porównywany do "Domu złego" Wojciecha Smarzowskiego.
Niedziela 29 września, godz. 18:00
Tulpan (2008), reż. Siergiej Dworcewoj / Niemcy, Polska, Rosja, Szwajcaria, Włochy, Kazachstan, 100 minut
Tulpan to imię dziewczyny mieszkającej na kazachskim stepie, zwanym Betpak Dala, czyli Stepem Głodowym. O jej rękę ubiega się młody pasterz Asa, niegdyś marynarz na okręcie podwodnym, teraz ambitny pracownik kombinatu rolnego, którzy marzy o opiece nad własnym stadem. Przełożony obiecuje mu stado pod warunkiem, że się ożeni, ale Tulpan ma inne plany. Nie chce ożenku z pasterzem, woli życie w mieście i studia. Nic dziwnego, skoro życie w stepie wymaga nie tylko codziennego zmagania się z surową przyrodą, ale także ogromnych wyrzeczeń: wszak w życiu pasterzy tak naprawdę nic nie zmieniło się od stuleci.
Historia Asy i jego wybranki wydawałaby się banalna, gdyby nie szeroki kontekst, w jaki wpisuje ją Dworcewoj. Z jednej strony jest to opowieść o dojrzewaniu - mimo męskiego wieku Asa ciągle pozostaje młodzieniaszkiem, nie ma swojego stada, a i pracę w stepie traktuje nazbyt lekko, dopiero pozostawiony sam sobie nauczy się fachu, o którym marzy, i w trudnych okolicznościach zda swój egzamin z męskiej dojrzałości. Wątek sercowych rozterek byłego marynarza potraktowany został z lekkością właściwą komedii romantycznej, choć jednocześnie z szacunkiem i dla kulturowej tradycji kazachskiej społeczności i dla marzeń młodych, tęskniących za nowoczesnym światem, którego znamionami są stare, dyskotekowe przeboje i tabloidowe magazyny, epatujące seksem i plotkami z życia celebrytów. Na tym jednak wątki podjęte przez Dworcewoja nie wyczerpują się. Opowieść o ludziach żyjących w stepie jest też, sięgającą do poetyki naturalistycznej, opowieścią o zmaganiach człowieka z naturą, odtworzeniem ze wszelkimi detalami, wręcz antropologicznym, pierwotnego rytmu życia mieszkańców jurt, wędrujących od jednego urodzajnego pastwiska do drugiego, żyjących bez szczególnych aspiracji i pokornie - to złudzenie, podkreśla reżyser - godzących się na swój los. Jednocześnie jest to obraz współczesnego Kazachstanu - od momentu rozpadu ZSRR kraju niezależnego.
Wschód Kina powstał w ramach przygotowań do projektu „Wschód Kultury/ Integracje Mediacje”.