|
Kilka lat temu brytyjski „The Guardian” opublikował listę 50 najważniejszych wydarzeń dla muzyki świata i muzyki folkowej. Na miejscu 29. znalazło się aresztowanie przez brazylijski reżim dwóch muzyków – Caetano Veloso i Gilberto Gila, bohatera wchodzącego na ekrany kin „Viramundo”. 27 grudnia 1968 zostali oni zatrzymani z powodu ich rzekomego złego wpływu na brazylijską młodzież. Spędzili w więzieniu kilka miesięcy, a uwolniono ich tylko pod warunkiem, że opuszczą kraj. Koniec lat 60. był czasem politycznego przewrotu w Brazylii, a tych dwóch twórców dostarczyło do niego ścieżkę dźwiękową, jaką był nowy muzyczny ruch nazwany Tropicália. Władza musiała się ich pozbyć. Słynna Tropicália, zwana też tropicalismo, narodziła się z fascynacji młodych brazylijskich muzyków – Veloso, Gila i ich znajomych, m.in.: Toma Ze, Gala Costy, legendarnej grupy Os Mutantes – tradycyjną muzyką brazylijską, rytmami afrykańskimi i rock’n’rollem. Ta pełna energii fuzja wkrótce podbiła świat, czemu paradoksalnie pomogło wydalenie Gila i Veloso z kraju.
Przyjaciele wyjechali do Londynu, gdzie Gilberto Gil grał m.in. z grupami Yes, Pink Floyd, czy Incredible String Band. W 1972 roku wrócił do Bahia i zaczął wydawać album za albumem. Wiele z nich odniosło sukces na całym świecie. Dzisiaj do inspiracji jego muzyką przyznają się takie gwiazdy, jak David Byrne z The Talking Heads, Beck, Nelly Furtado, Devendra Banhart.
A cała ta historia rozpoczęła się w 1942 roku w brazylijskim Salvadorze w stanie Bahia gdzie Gil się urodził. Kiedy był w szkole średniej dołączył do swojego pierwszego zespołu Os Desafinados. Natomiast pod koniec lat 50., zainspirowany wielką brazylijską gwiazdą João Gilberto, postanowił skupić się na gitarze i zaczął grać bossa novę.
Jego pierwszym przebojem była piosenka z 1969 roku „Aquele Abraço”. Gil rozwinął wtedy swój styl – będący połączeniem bossa novy, samby, tradycyjnych rytmów i muzyki anglosaskiej – który okazał się przełomowy i wpłynął na narodziny Tropicalismo.
Przez ponad 40 lat kariery Gilberto Gil wydał więcej niż 50 oficjalnych płyt. Wielokrotnie ruszał w trasy koncertowe obejmujące swoim zasięgiem cały świat, a jego występy obejrzały miliony. Jego muzyka była często nagradzana, m.in. czterokrotnie nagrodą Grammy.
W 1987 roku postanowił spróbować swoich sił w polityce. Zaangażował się wtedy aktywnie w życie swojego rodzinnego miasta i był w Salvadorze sekretarzem ds. kultury, a także członkiem rady miejskiej. W 2003 roku prezydentem Brazylii został Lula da Silva, który zaproponował Gilowi stanowisko ministra kultury. Słynny muzyk został drugim czarnoskórym obywatelem Brazylii w rządzie. W listopadzie 2007 Gil zgłosił chęć rezygnacji z urzędu ze względu na problemy ze strunami głosowymi, ale Lula dwukrotnie nie przyjął jego dymisji i muzyk złożył urząd dopiero w lipcu 2008 roku. Od tamtej pory Gilberto Gil poświęca się w pełni swojej artystycznej karierze, dzięki której był jednym z największych na świecie ambasadorów swojej ojczyzny, na długo zanim oficjalnie zasiadł na ministerialnym stołku.
A dzisiaj, w filmie „Viramundo”, Gilberto Gil zabiera nas w niezwykłą podróż w najdalsze zakątki Ziemi w poszukiwaniu ginącej w globalnym świecie różnorodności. I robi to, co zaczął jeszcze w latach 60. - śpiewa i głośno mówi o rzeczach, które są dla niego najważniejsze: o równości, wolności. Używa muzyki i nowych technologii, by świat był lepszym, ciekawszym i pełnym nadziei miejscem. „Viramundo” wejdzie na ekrany polskich kin 28 czerwca. |