Opowieść o codziennym życiu każdej z nas - o kobiecych problemach, ale także i radościach, o mocy kobiecej przyjaźni i sile zranionych kobiet. Po prostu „Kobiety”, taki tytuł nosi amerykański odpowiednik polskiej komedii „Lejdis”.
Mary Haines (Meg Ryan, znana z „Bezsenności w Seattle” czy „Masz wiadomość”), jedna z głównych bohaterek jest znaną projektantką mody, pracującą w firmie ojca, wiedzie więc spokojne, dostatnie życie. Wraz ze swoim mężem i córką mieszka w dużym, przepięknym domu z ogródkiem. Jest zapracowaną bywalczynią nowojorskich salonów. Pewnego dnia przez przypadek dowiaduje się o zdradzie swojego męża w salonie piękności, od jednej z plotkujących kosmetyczek. W jednej chwili jej życie usłane różami zmienia się nie do poznania. Grunt pod nogami zaczyna się rozmywać. Jeden problem zaczyna ciągnąć drugi, oprócz zdrady męża, Mary ma jeszcze na głowie kłótnię z jedną z przyjaciółek, utratę pracy oraz zagubioną w tym wszystkim dorastającą córkę. Wydaje się być tym kompletnie załamana, lecz tylko na krótki czas, by później rozkwitnąć na nowo, dzięki swojej determinacji i wewnętrznej sile. Zarówno ona, jak i jej serdeczne przyjaciółki są gotowe na wszystko i są w stanie sobie zawsze poradzić, nawet z najgorszymi problemami.
Przyjaciółki Mary, jak zawsze okazują się niezawodne. Doszukują się tej, z którą mąż Maty ma romans. Są głęboko zażenowane, że tak dobrze sytuowany biznesman spotyka się ze sprzedawczynią perfum – Crystal Allen, czyli „spryskiwaczką” (Eva Mendes). Nie pozostawiają zatem tej sytuacji bez echa.
Film przedstawia różne typy kobiet i różne etapy ich życia, tak, aby każda z kobiet oglądających ten film, mogła odnaleźć namiastkę siebie. Przebojowe przyjaciółki Mary to: Sylvia (Annette Bening), zawsze elegancka, samotna z wyboru, redaktor naczelna upadającego pisma kobiecego, Edie (Debra Messing), ekstrawagancka i troskliwa matka powiększającej się gromadki dzieci, która ma czas na wszystko oraz Alex (Jada Pinkett Smith), piękna, zadbana, szczera do bólu. Wszystkie cztery są piękne, nieobliczalne, spełnione, bogate i szczęśliwe, jednak dosięgają je również kłopoty i różne okoliczności życiowe, tak, jak każdą z nas.
Nowojorski świat ma własne prawa i obowiązki. Film ukazuje różne tematy, są to: operacje plastyczne wśród kobiet starszych, nieskazitelna uroda i szczupła sylwetka kobiet biznesu, zmiany, jakie niosą za sobą decyzje życiowe, takie jak rozwód, rozterki i bunt dojrzewającej dziewczynki, skutki wyborów życiowych, jakim jest wybór pomiędzy domem a karierą. Można więc stwierdzić, że jest to film głównie o problemach, które mogą się przytrafić każdemu, w najmniej oczekiwanym momencie w życiu, często nawet nie odpowiednim, ale jedno jest pewne, że nie można się poddawać, tylko trzeba walczyć z nimi, bo z każdej opresji jest jakieś wyjście. Film pokazuje, jak w obliczu kłopotów sprawdza się siła i moc przyjaźni.
Mężczyźni, czyli główni prowokatorzy łez kobiecych i niszczyciele ciepła domowego są obecni w filmie. Mówi się o nich bardzo często i bardzo dużo, lecz ani razu żadnego nie uda się zobaczyć na ekranie. Fizycznie w „Kobietach” oni nie istnieją.
„Kobiety” to opowieść o problemach i życiowych rozterkach, pokazana w dużą dozą optymizmu i szczęścia z bycia kobietą, w których nie brakuje także momentów do radości i uśmiechu. Każda z nas musi go obejrzeć!