Nieoczekiwanie, bez żadnych zapowiedzi TVP2 puściła w poniedziałkowy wieczór dzieło.
-Cześć, jestem Baśka ale wszyscy wołają na mnie Xena, interesuje się malarstwem więc będę zdawała na prawo....To się nazywa brak złudzeń.-Hej, jestem Anka, mam zamiar studiować marketing i chce zrealizować wszystkie swoje marzenia. I w ogóle, rozpiera mnie energia.
-Cześć, jestem Inga, dla znajomych Inez, chcę zostać aktorka i grać w serialach. Bogate wyjście za mąż tez wchodzi w grę. Moje zdjęcia ukażą się niedługo na okładce „Dziewczyny”. Dobra, wyłączcie to już.
Nieoczekiwanie, bez żadnych zapowiedzi TVP2 puściła w poniedziałkowy wieczór dzieło.
Film zaczyna się prezentacją trzech przyjaciółek przed amatorską kamerą. Każda z nich jest diametralnie inna od pozostałych, żyją w odmiennych warunkach ale znajdują wspólny język, przyjaźnią się od lat. Zbliżający się bal maturalny ma to jednak zmienić.
Baśka jest z całej trojki najspokojniejsza, najwrażliwsza. Samotna, nierozumiana obserwując otaczający ją świat dostrzega przepaść między swoimi dążeniami, a prawdą życiową. Jej tragedia polega na podejściu do świata.
-Wiesz, że istniał kiedyś taki zespól TZN Xena? Myślałem, ze to od niego pochodzi twoja ksywa? – spytał ją nauczyciel.
-Nie, to od „Xeny, wojowniczej księżniczki”, takiej bajki dla dzieci.
Basia jest taką wojowniczką o dobroć i sprawiedliwość, równie nierealną, jak ta z bajki. Nie chce zaakceptować tego, co widzi, co ją otacza, uparcie wierzy w swoje ideały. Związki z mężczyznami próbuje oprzeć na zrozumieniu, na rozmowach na wspólne tematy, podczas gdy jej rodzice ciągle się kłócą, przez swoją naturę bardzo to przeżywa. Ucieka od tego wszystkiego w świat sztuki, w swojej małej pracowni pracuje nad swoim obrazem przedstawiającym labirynt. Labirynt życia? Szkolnych korytarzy?
Anka również ma problemy z rodzicami. Żyje w rozbitej ale bardzo bogatej rodzinie. Ojca widuje okazjonalnie, mieszka z matka i jej młodym kochankiem. Jest bardzo pewna siebie i energiczna, w dążeniach do celu nie cofnie się przed niczym.
-A wiecie, że moja stara ma nowego kochasia? – oświadczyła koleżankom.
-Wow, przystojniaczek?
-No, dobierał się do mnie.
-I co? Było cos?
-Jakbym chciała, to by było.
Stara się kierować własnym życiem, być niezależną. Zawsze stara się być najlepsza, jest przewodniczącą klasy, dobrze się uczy. Zazdrości urody Indze.
Inga jest nieślubną córka sprzątaczki. W domu wciąż wysłuchuje narzekań matki na pracę i bredzenia swojej babki chorej na demencję. Natura nie poskąpiła jej urody i Inga stara się wykorzystać ten dar do granic. To jej jedyna przepustka do lepszego świata, ucieczka przed podzieleniem losu swojej matki. Wierzy w siłę swojej urody, dzięki niej toruje sobie drogę na szczyt.
-A wiesz, po co on ci ją dał? – spytała ją Basia, wskazując na wizytówkę od fotografa.
-Po co?
-Wykorzysta cię.
-A jeśli nawet, to co?
-Przyjrzałaś się jego dłoniom? Ma obrączkę, to żonaty facet. Nie chcę ci mówić, co masz robić ale chyba sama rozumiesz...
-Xena, ty nie wiesz, jak to jest sluchać codziennie narzekań matki na obolałe stopy! Mam zamiar wykorzystać to co mam, by gdzieś zajść! Nie wiesz, jak to jest czuć się bękartem!
Inga jest gotowa na wszystko, by dopiąć swego. Drażni się z Anka, czuje się od niej piękniejsza, to jej broń przeciwko kąśliwym uwagom na temat pracy jej matki.
Dalej następuje dokumentarny urywek z czarnego marszu. Młodzi ludzie, zszokowani tragiczną śmiercią koleżanki (celowo nie jest jeszcze podane, o którą dziewczynę chodzi), protestują przeciw narastającej fali przemocy. Reporterka telewizji zbiera opinię o wstrząsającym wydarzeniu:
-Jak myślisz, dlaczego doszło do tego wypadku? – pytała jednego z uczniów.
-Dziadek opowiadał mi, że dawniej to szkoła uczyła wychowania, jakichś zasad. Dziś nauczyciele nie mają czasu, gonią za dodatkowymi zarobkami.
Jeżeli ani szkoła, ani dom nie są w stanie wychować młodzieży, to jakimi kieruje się ona zasadami? Gdzie młodzi ludzie wytyczają sobie granice?
Wydarzenia poprzedzające wypadek zaczynają przeplatać się z urywkami czarnego marszu i wypowiedziami uczestników na temat przyczyn wypadku.
Na przyjaźni trzech koleżanek pojawiają się rysy. Ich własne dążenia związane ze zbliżającą się maturą, ich ambicje, ich domy stają się przyczynami kłótni.
Powrót do marszu. Wychowawca ich klasy oskarża w swojej wypowiedzi przed kamerą telewizję, o ukazywanie złego sposobu na życie, gdzie ambicja i niekoniecznie szczytne cele usprawiedliwiają torowanie sobie drogi po trupach. Jest za ograniczeniem tego typy programów, aby „demokracja nie przerodziła się w anarchię”
Kolejna retrospekcja. Xena publicznie stwierdza, że szkoła to chlew, nikt tu nie interesuje się uczniami. Wychowawca po lekcji chce z nią o tym porozmawiać ale ona się wycofuje. Jednak nauczyciel wydaje się jej ostatnią osobą, która stara się ją zrozumieć. Dochodzi do ich kolejnej rozmowy, z której Basia znowu się wycofuje, gdy spostrzega ich Inga. Zdarzenie jednak napawa Xenę optymizmem, co zaznacza na swoim obrazie. Maluje na niej pnącą się roślinę w jaskrawym, ciepłym, optymistycznym kolorze, która pewnie kiedyś wyda owoc.
Lekcja religii, na której nikt nie słucha wykładu o diable.
-W piekle – tłumaczyła im katechetka. – człowiek jest wyzbyty wszelkich zasad. Najlepiej ujął to Św.Augustyn: „Gdyby światem rządził diabeł, wówczas wszyscy bylibyśmy już martwi.” Chciałabym, abyście sobie to zapamiętali.
Jak blisko wiec piekła są ci młodzi ludzie?
Inez, dla własnej próżności doprowadza do pobicia własnego chłopaka. Jego oprawca, Maćkowiak, zastępuje go u jej boku na zbliżającym się balu maturalnym.
Baśka przez przypadek widzi swojego wychowawcę, gdy ten wpuszcza do samochodu przydrożną prostytutkę. Całą złość wyładowuje na obrazie.
Anka, podczas postoju na drodze na bal, kradnie kierowcy pieniądze. Chwilę później obserwuje, jak daje on drobne żebraczce. Wzrok obu kobiet krzyżuje się przez moment. Anka odwraca głowę. Przykład zachowania, o którym mówił nauczyciel.
Bal maturalny rozpoczyna się klasycznym polonezem ale w chwilę później zabawa robi się znacznie bardziej młodzieżowa, oprócz Baśki wszyscy są na chaju.
Inez zjawia się na balu ozdobiona na szyi łańcuszkiem z krzyżem. Baśka nawiązuje znajomość z Maćkowiakiem, chłopakiem Inez, który okazuje się być, wbrew pozorom, człowiekiem obeznanym ze sztuką. Na przeszkodzie do bliższej znajomości stają im zazdrość Inez i pociąg Maćkowiaka do narkotyków. Na holu zatrzymuje ją jej wychowawca:
-Xena, tu jesteś, wszędzie cię szukałem. Chciałem dokończyć naszą rozmowę.
Baśka spojrzała na drzwi, z których wyszedł.
-No to dokańczajcie – powiedziała.
Xena znalazla się w sytuacji wyjętej wprost z dramatów Tadeusza Borowskiego. Jest zupełnie sama w otaczającym ją świecie, i nie ma dla niej żadnej drogi ratunku, żadnej drogi wyjścia. W ubikacji znajduje na ziemi naszyjnik Inez, a ja samą uprawiającą dziki seks z chłopakiem Anki na sedesie. Anka wchodzi do ubikacji. Xena rozdziela szarpiące się dziewczyny, stara się nałożyć naszyjnik śmiejącej się szyderczo Inez i ją uspokoić. Obie zaczynają szarpać się na ziemi. Baśka zaciska naszyjnik na jej szyi, w czym pomaga jej Anka. Podczas gdy obie duszą koleżankę, jakaś kobieta wchodzi i maluje się w lustrze niczego nie dostrzegając.
Powrót do marszu milczenia. Sprawca zbrodni nie został odnaleziony. Dziennikarka pyta o opinie katechetkę:
-Ważne, by żyć z dekalogiem, z jakimiś uniwersalnymi zasadami, nawet jeśli jest się
niewierzącym. – odpowiada.
To najważniejsze zdanie tego filmu, jego przesłanie, motyw przewodni przewijający się przez cały film. Morderstwo popełnione przez najbardziej wrażliwą bohaterkę nie wynikało z ogromnej nienawiści, czy chęci zemsty ale właśnie z braku jasno wytyczonych zasad postępowań, których nie propagowała szkoła, czy dom. Reżyser daje jasno do zrozumienia, jak blisko nas rozgrywa się prawdziwe piekło.
-Dlaczego sadzisz ze ten marsz to nic nie znaczący pic? – spytała reporterka Maćkowiaka.
-Bo to jest tak, uczniowie się cieszą, że maja dzień wolny, nauczyciele tez nie musza dziś uczyć, a pani ma okazję, żeby zarobić parę złotych.
- A ty czemu idziesz w tym marszu?
-Ja nie idę, ja siedzę na murku.
-Ale masz chyba jakieś zdanie na ten temat?
"Bo jeśli choć jedna twoja ręka miała by być grzeszną, odrąb rękę, bo lepiej z jedna ręka czy nogą wejść do piekła niż z czymś grzesznym"
- Co to ma znaczyć?
-Że jak jest zbrodnia, to musi być też kara, nie?
Basię ruszyło sumienie. Idąc przez miasto, spotyka swoją katechetkę, siostrę zakonną. Osobę, która żyła według pewnych zasad, żyła swoimi ideałami. Baśka nie chciała tworzyć piekła wokół siebie. Weszła na komisariat.
Reżyser filmu, Maciej Pieprzyca jest absolwentem katowickiego Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Wcześniej nakręcił dla Telewizji Polskiej kilka wysoko ocenionych filmów dokumentalnych ("Zostanie legenda", "Jestem mordercą", "Przez nokaut"). "Inferno" -
nawiązujące tytułem do "Piekła", jednej z części "Boskiej komedii"
Dantego - jest jego debiutem fabularnym, w którym widać wcześniejsze warsztatowe doświadczenia dokumentalisty, chociażby podczas scen z czarnego marszu. Do debiutu tego doszło w ramach projektu "Pokolenie 2000". Autorem pomysłu tego cyklu, umożliwiającego nakręcenie pierwszych filmów najzdolniejszym reżyserom młodego pokolenia, jest Sławomir
Rogowski. . Mecenasująca cyklowi Redakacja Widowisk Artystycznych, Publicystyki Kulturalnej i Teatru Programu Drugiego TVP ma nadzieję, że młodzi twórcy spojrzą na nią świeżym i bystrym okiem, pokażą prawdziwe problemy, dramatyczne wybory i żywych
bohaterów. Oprócz obrazu Pieprzycy w cyklu na razie powstały jeszcze dwa filmy: "Bellissima" Andrzeja Urbańskiego i "Patrzę na ciebie, Marysiu" Łukasza Barczyka. Realizacja dalszych jest zagrożona z powodu trudności finansowych.
Podczas oglądania miałem wrażenie, jakby ktoś zekranizował „gwiazdkowe” wywrotowe opowiadanie, przekładając artyzm prozy na kunszt reżyserski. Pieprzyca miał świetne wyczucie, film ma „młodzieżowy klimat”, opowiada o ludziach, sytuacjach, jakie spotykają nas na blokowych osiedlach, o problemach w domu o braku zrozumienia wśród dorosłych. W ogóle, ci ostatni ujęci są w większości, jako osoby żyjące w innym świecie, operator nie pokazuje ich twarzy. Można się jednak przyczepić do nieco spłyconych postaci ale trzeba pamiętać, że jest to dopiero debiut telewizyjny Macieja Pieprzycy, jak najbardziej udany.
Jeśli film obejrzałeś, to zapewne tego nie żałujesz, jeśli nie obejrzałeś, to czekaj cierpliwie, bo skoro połowa Polaków ogląda TVN`owską chałę, to pewnie niedługo TVP będzie stać jedynie na powtórki.
-Cześć, jestem Baśka ale wszyscy wołają na mnie Xena, interesuje się malarstwem więc będę zdawała na prawo....To się nazywa brak złudzeń.
-Hej, jestem Anka, mam zamiar studiować marketing i chce zrealizować wszystkie swoje marzenia. I w ogóle, rozpiera mnie energia.
-Cześć, jestem Inga, dla znajomych Inez, chcę zostać aktorka i grać w serialach. Bogate wyjście za mąż tez wchodzi w grę. Moje zdjęcia ukażą się niedługo na okładce „Dziewczyny”. Dobra, wyłączcie to już.