To film o nas samych, o tym jacy jesteśmy naprawdę. To film o naszym największym lęku - lęku przed samotnością.
"Upadłe Anioły" to dwie przeplatające się ze sobą, luźno powiązane (i trochę tandetne) historie umieszczone w scenerii nocnego Hong Kongu. Wong - płatny zbójca lubi swoją pracę, ponieważ nie musi się w nią zbyt bardzo angażować. Jest ona bowiem w całości planowana przez jego agentkę, która... jest w nim szaleńczo zakochana. Tymczasem niezdecydowany Wong poznaje Blondie - dziewczynę która poderwała go w McDonaldzie.W tym samym czasie, w jakiejś innej części miasta, He Zhiwu (który w dzieciństwie stracił mowę w wyniku zjedzenia przeterminowanej puszki ananasa) Włamuje się nocami do sklepów i zmusza (rzadko zadowolonych) przechodniów do odpłatnego korzystania z jego usług. Pewnego dnia poznaje jednak swoją pierwsza miłość - Charlie - dziewczynę załamaną po stracie swego chłopaka, która o wszystko obwinia... Blondie.
Fabuła filmu nie jest, jak widać, "nadzwyczajna" , nie ma to jednak znaczenia, ponieważ
"Upadłe Anioły" to film o samotności, chorobliwej samotności, którą odczuwa każdy z bohaterów. Zablokowani emocjonalnie mężczyźni skłonni są do przemocy, kobiety histerycznie wyrzucają z siebie uczucia będąc gotowe zrobić wszystko by tylko odmienić swój los. Chwilom ich spotkań towarzyszy zawsze niepewność, chęć ucieczki i chociaż każdy z bohaterów próbuje w jakiś sposób przybliżyć się do innych, to ich wysiłki, jeżeli nawet do czegoś doprowadzą, mają zawsze ten sam, znikomy efekt. Pragnienie bliskości i lek przed zapomnieniem wypełniają cały film. Nie są to jednak jedyne elementy, bowiem jest tam też pełno... komizmu.
"Upadłe Anioły" to połączenie dwóch przeciwległych biegunów; bólu i radości; ponurego, czarnego kryminału i komedii. Reżyser dokonał czegoś niezwykłego zmieniając tonację filmu ze sceny na scenę. Czasami, w połączeniu z oryginalnym, również bardzo różnorodnym, sposobem filmowania, bywa to mylące, jednak w ten właśnie sposób powstało prawdziwe dzieło sztuki, potrafiące zahipnotyzować widza swym niepowtarzalnym klimatem już od pierwszej sceny. Jeżeli więc jeszcze nie widziałeś/widziałaś tego filmu, to musisz go zobaczyć, bo
"Upadłe Anioły" to film o nas samych, o tym jacy jesteśmy na prawdę. To film o naszym największym lęku - lęku przed samotnością.
Reżyseria: Kar-wai Wong
Występują: Takeshi Kaneshiro, Kar-wai Wong, Fai-hung Chan
Metraż: 1h 53 min
Johnny Panic 7.04.2001