Korańscy robotnicy z okupowanej fabryki Ssangyong Motor od ponad 10 dni bronią zakladu przed policją. Pracownicy służb medycznych i ludzie ze środowisk wspierających protestujących usiłowali dostarczyć im wczoraj rano bezskutecznie wodę. Po południu związek KCTU zorganizował pod fabryką ponad 3-tysięczną demonstrację solidarnościową, ktora została zaatakowana przez ok. 10 helikopterów zrzucających worki z toksycznym gazem łzawiącym, armatki z wodą i gazem oraz ok. 500 uzbrojonych policjantów. | |
Gdy demonstracja została rozbita, część jej uczestników usiłowała się przedostać pod bramę Ssangyong. Zbliżajacy się do fabryki tłum został jednak bez ostrzeżenia ostrzelany mieszaniną wody i gazu. Uciekający na pobliskie pola ludzie byli wyłapywani przez policję. Wieczorem, pod fabryką, rodziny i przyjaciele protestujących kontynuowali pikietę solidarnosciową. Dołączyli do nich lekarze i pielęgniarki krytykując policję za kryzys humanitarny jaki wywołała blokując okupującym dostęp do żywności, wody i pomocy medycznej. Zwrócili uwagę na to, że nawet armie w czasie wojny nie umożliwiają swoim przeciwnikom dostępu do rannych. Warunki w okupowanej od 60 dni fabryce są tragiczne. Od ponad tygodnia robotnicy nie mają dostaw wody i żywności. Lekarze, którym udało się wejśc do budynku twierdzą, że sytuacja z godziny na godzinę będzie się pogarszać, gdyż w środku znajduje się ok. 200 rannych; 10 osób cierpi na poważną depresję. "Wygląda to jak obóz dla uchodźców", twierdzi Baek Nam-joon, członek humanitarnej organizacji medycznej, "Protestujący żyją w warunkach przypominajacych piekło". W hali po wielu dniach jej bombardowania z helikopterów workami z gazem, unosi się kwaśny zapach chemikaliów i nie ma praktycznie czym oddychać. Wiele osób jest poważnie odwodnionych, 6 jest w stanie ciężkim i wymaga natychmiastowej pomocy medycznej, wiele ma poważne obrażenia (złamane żebra, kości kończyn itp.). Toalety z powody braku wody są przepełnione i wydzielaja straszny fetor. Okupujący uskarżaja się też na brak snu - sypiają po 2-3 godziny dziennie, gdyż krążące nad fabryką helikoptery generują ogromny hałas. Aby złamać strajkujących policja nadaje też bez przerwy z głośników muzykę. Racje żywnościowe wydawane z zapasów jakie zgromadzili robotnicy ograniczono do 2 kulek ryżu dziennie. Zarząd fabryki che żądać od strajkujących odszkodowania w wysokości 5 miliardow wonów. Po zerwaniu w sobotę negocjacji między związkami a zarządem, nie podjęto żadnych nowych prób porozumienia. Więcej informacji: http://libcom.org/news/ssangyong-occupation-update-day-ten-july-29-2009-29072009 |