Krwawe walki o fabrykę Ssangyong Motor

Redakcja
Redakcja
Kategoria finanse · 30 lipca 2009


Korańscy robotnicy z okupowanej fabryki Ssangyong Motor od ponad 10 dni bronią zakladu przed policją. Pracownicy służb medycznych i ludzie ze środowisk wspierających protestujących usiłowali dostarczyć im wczoraj rano bezskutecznie wodę. Po południu związek KCTU zorganizował pod fabryką ponad 3-tysięczną demonstrację solidarnościową, ktora została zaatakowana przez ok. 10 helikopterów zrzucających worki z toksycznym gazem łzawiącym, armatki z wodą i gazem oraz ok. 500 uzbrojonych policjantów. 


Gdy demonstracja została rozbita, część jej uczestników usiłowała się przedostać pod bramę Ssangyong. Zbliżajacy się do fabryki tłum został jednak bez ostrzeżenia ostrzelany mieszaniną wody i gazu. Uciekający na pobliskie pola ludzie byli wyłapywani przez policję. 

Wieczorem, pod fabryką, rodziny i przyjaciele protestujących kontynuowali pikietę solidarnosciową. Dołączyli do nich lekarze i pielęgniarki krytykując policję za kryzys humanitarny jaki wywołała blokując okupującym dostęp do żywności, wody i pomocy medycznej. Zwrócili uwagę na to, że nawet armie w czasie wojny nie umożliwiają swoim przeciwnikom dostępu do rannych. 

Warunki w okupowanej od 60 dni fabryce są tragiczne. Od ponad tygodnia robotnicy nie mają dostaw wody i żywności. Lekarze, którym udało się wejśc do budynku twierdzą, że sytuacja z godziny na godzinę będzie się pogarszać, gdyż w środku znajduje się ok. 200 rannych; 10 osób cierpi na poważną depresję. 

"Wygląda to jak obóz dla uchodźców", twierdzi Baek Nam-joon, członek humanitarnej organizacji medycznej, "Protestujący żyją w warunkach przypominajacych piekło". W hali po wielu dniach jej bombardowania z helikopterów workami z gazem, unosi się kwaśny zapach chemikaliów i nie ma praktycznie czym oddychać. Wiele osób jest poważnie odwodnionych, 6 jest w stanie ciężkim i wymaga natychmiastowej pomocy medycznej, wiele ma poważne obrażenia (złamane żebra, kości kończyn itp.). Toalety z powody braku wody są przepełnione i wydzielaja straszny fetor. Okupujący uskarżaja się też na brak snu - sypiają po 2-3 godziny dziennie, gdyż krążące nad fabryką helikoptery generują ogromny hałas. Aby złamać strajkujących policja nadaje też bez przerwy z głośników muzykę. Racje żywnościowe wydawane z zapasów jakie zgromadzili robotnicy ograniczono do 2 kulek ryżu dziennie. 

Zarząd fabryki che żądać od strajkujących odszkodowania w wysokości 5 miliardow wonów. Po zerwaniu w sobotę negocjacji między związkami a zarządem, nie podjęto żadnych nowych prób porozumienia. 

Więcej informacji: 
 http://libcom.org/news/ssangyong-occupation-update-day-ten-july-29-2009-29072009
źródło: Indymedia.org