Onet.pl. Forum, użytkownicy i język

Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Kategoria felieton · 22 września 2011

Gdyby szukać rodzimego następcy humorystycznego prawa Godwina, argumentum ad Onetum mogłoby godnie pełnić tę rolę.

Gdyby szukać rodzimego następcy humorystycznego prawa Godwina, argumentum ad Onetum mogłoby godnie pełnić tę rolę. Forum Onetu to potencjalny mem, czekający cierpliwie na popularyzację, a przyrównanie dyskusji do tego medium wymiany poglądów zaczyna powoli funkcjonować jako dosadna krytyka nierzeczowości argumentów, zerowego poziomu merytorycznego, a także operowania rażącymi ogółami, nie mającymi żadnego oparcia w rzeczywistości. Poziom kultury języka, jaki króluje na portalu również pozostawia wiele do życzenia.


Pozostaje w takim razie spytać: kto o zdrowych zmysłach korzysta z Onetu, kim są ludzie, którzy decydują się na umieszczenie swojej wypowiedzi pod artykułem i czy można ich jakoś podzielić? Zanim przejdę do klasyfikowania użytkowników oraz do wyszukiwania typowych błędów w ich wypowiedziach – kilka słów o sposobie, w jaki rozmieszczone są na portalu treści i jak wygląda grupa docelowa Onetu (przez specjalistów od marketingu określana mianem 'targetu'). Portal internetowy, zwłaszcza tak ogromny jak Onet.pl, ma zasadniczą funkcję – generowanie zysków i zainteresowanie jak najszerszego grona odbiorców. W związku z tym rola rozmieszczenia materiałów, z którymi zetknąć ma się czytelnik i możliwość wpłynięcia na ilość odsłon konkretnego artykułu poprzez umieszczenie go w optymalnym miejscu – są nie do przecenienia.


Korzystający ze strony w pierwszej kolejności natknie się na promowany sporą ilustracją temat główny, następnie zaś na najgorętsze niusy, wśród których naczelną rolę pełnią teksty o tematyce politycznej i gospodarczej. To tam można się natknąć na frapujące tytuły wykorzystujące wszystkie triki i wieloznaczności służące do zamienienia zwykłej wiadomości w sensację. Nie jest to być może dziennikarstwo najwyższej próby – przynajmniej w tradycyjnym rozumieniu – ale trudno odmówić Redaktorom pewnego rodzaju finezji: „«Spowiedź» Piesiewicza: byłem w szoku, te panie robiły ze mną, co chciały”, „Woda zaatakowała kolej. Zawieszono pociągi”. Chwytliwy nagłówek jak nic innego potrafi przyciągnąć czytelników, częstokroć wykorzystując najbardziej prymitywną potrzebę obcowania ze skandalem oraz sensacją i nabierając na dwuznaczności. W czasach dyktatu oglądalności kwestia, czy internauta czuje się komfortowo, gdy temat tekstu okazuje się zupełnie inny od tego, czego się spodziewał i czy jego wizyta na danej podstronie była celowa, są mniej istotne. Ilość kliknięć w odnośnik do danego artykułu, zwodniczy tytuł oraz aktualna tematyka przekładają się na setki wypowiedzi na dany temat.


Poza tematem wyróżnionym pojawia się sekcja, której modelowymi odbiorcami są młodzi, aktywni zawodowo, z reguły dobrze zarabiający ludzie: Biznes, Sport, Miasto Internauty, Rozrywka. Część, której tematyka tradycyjnie przeznaczona jest dla męskich czytelników zawiera: Technologie i Gry oraz Motoryzację. Zakątek „damski” obejmuje zaś Styl życia oraz Życie gwiazd. Tytuły w tych partiach portalu, które skierowane są do „typowego mężczyzny”, cechuje zwykle mniejsza dwuznaczność – tematyka techniczna nie pozwala się zmanipulować z taką łatwością, jak moda, wiadomości polityczno-gospodarcze i plotki; poza tym zawartość tych działów zorientowana jest na odbiorców poszukujących konkretnych informacji, którzy niezależnie od tytułu zaznajomią się z jakimś tekstem. Nie należy jednak zakładać, że odbiorca płci męskiej jest z natury mniej skłonny do poszukiwania sensacji i kłótni – kilka godzin spędzonych w dziale Technologie i Gry pośród zwolenników systemu Windows i ich przeciwników, miłośników GNU/Linux, czy konsol PlayStation lub Xbox albo poszczególnych marek samochodów nie pozostawi żadnych złudzeń.


Czytelnikiem Onetu jest współczesny Jedermann, co nie zaskakuje, wziąwszy pod uwagę charakter portalu (głównie informacyjny) oraz to, że Onet.pl generuje zawrotną, bo wynoszącą ponad trzy miliardy, liczbę odsłon. Zajmujący się głównie pracowitym przepisywaniem niusów z bardziej profesjonalnych i prestiżowych portali czy gazet, redaktorzy Onetu przyciągają tych, którzy z chęcią dowiedzą się czegoś nowego, posiadanie najbardziej aktualnych informacji nie jest jednak dla nich priorytetem – zważywszy na to, że prawie wszystkie onetowskie artykuły dostępne były wcześniej w języku angielskim, czy chociażby na stronie Polskiej Agencji Prasowej.


Tyle słowem wprowadzenia.


Ci, którzy angażują się w słowne boje pod artykułami, to mniejszość. Trudno wyrokować, czy reszta milczy z powodu braku zainteresowania tą formą komunikacji, czy z bezsilnej świadomości, że każdy racjonalny, rzeczowy komentarz utonie pod górą śmieci. Internautów wypowiadających się na Forum można podzielić na kilka grup: Intelektualistów, Trolli, Gramatycznych Nazistów, Stałych Bywalców, Caps Lockerów, Emocjonalnych, POlitycznych oraz 90%. Poniższa typologia nie wyczerpuje oczywiście wszystkich możliwości, poza tym rzadko kiedy natrafić można na typy „czyste”.

 

 


Stali Bywalcy


Pojawiają się, produkują zawrotną ilość postów i po kilku-kilkunastu miesiącach zazwyczaj znikają; są to jedni z niewielu Użytkowników, którzy korzystają z możliwości stworzenia konta na Forum, przypisania go do swojego adresu mailowego, wgrania awataru i rejestrowania własnych wypowiedzi, co ostatecznie składa się na pełnoprawny wizerunek, rozumiany dokładnie w taki sam sposób jak image celebryty. Onet wprowadził niedawno system oceniania aktywności komentatorów, wyrażający się w gwiazdkach i od tego momentu obserwacja szczególnie rzucających się w oczy użytkowników stała się o wiele łatwiejsza.


Stali Bywalcy na ogół są osobami siejącymi chaos, wypowiadającymi się w sposób oderwany od tematu pod każdym możliwym artykułem, bardzo często są więc Trollami, acz nie zawsze; charakterystyczne dla wielu z nich są powracające jak bumerang motywy, przewijające się w wypowiedziach przez nich pisanych. Pseudonimy na szczycie listy aktywności podlegają ciągłej rotacji; najbardziej znane to: wojtek_hannover, slawomir_b., bul_komorowski. Około pół roku temu pod każdym prawie tematem można było przeczytać posty takich użytkowników jak jasiu_smietana, slawni.wegetarianie, czuly_wojtek, lexus (prawdopodobnie ten sam użytkownik podpisuje się obecnie jako wielmozny_pan_lexus, ale natura forum sprawia, że trudno zweryfikować takie przypuszczenia). Poprawność tekstów Stałych Bywalców zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia; błędy ortograficzne, stylistyczne, leksykalne i składniowe są na porządku dziennym. Trudno zresztą spodziewać się, by język miał dla tego typu użytkowników jakąkolwiek wartość poza tą instrumentalną – nie ośmielę się jednak zgadywać, w jaki sposób porozumiewają się na codzień ludzie kryjący się za forumowymi pseudonimami.


Zjawiskiem, które pociąga za sobą obecność Stałego Bywalca, jest dużo większa, niż zwykle ilość odpowiedzi. Taki sieciowy celebryta prędko się jednak nudzi, jego posty stają się przewidywalne i prawdopodobnie stąd ciągła rotacja. Powstrzymałabym się jednak od stwierdzenia, jakoby zmiana loginu przynosiła ze sobą jakiekolwiek większe różnice. Oddzielanie Czułego Wojtka od Jasia Śmietany przypomina jako żywo próbę wypreparowania różnic pomiędzy wizerunkiem Paris Hilton i Lindsey Lohan.

 

 

 


Emocjonalni


Zacznę od niezbyt dobitnego przykładu. Użytkownik podpisujący się jako ~Jarl jest autorem następującego posta:


„Pijesz?- nie, palisz?- nie, narkomania?- nie, a może Harry Potter?...” : D


Wbrew pozorom Emocjonalni to nie tylko grupa osób z pasją, broniąca swoich przekonań lub szczególnie cenionych przez siebie osób, ale także ci, którzy, wpadłszy na jakiś pomysł albo przypomniawszy sobie jakąś anegdotę, tak spieszą się z przekazaniem jej światu i prześcignięciem innych, że zaniedbują czytelność swojego komunikatu lub umieszczają go pod zupełnie innym artykułem. Rezultat jest trudny do zrozumienia, a przesłanie bywa nie warte wysiłku, jaki trzeba włożyć w jego rozszyfrowanie. Warto dodać, że jedną z charakterystycznych cech Emocjonalnych jest umieszczanie długich ciągów pytajników, wykrzykników oraz kropek, w zależności od tego, czy chcą wyrazić niezmierne zdumienie, zdenerwowanie / entuzjazm lub wytworne zamyślenie (z reguły odbierane przez rozmówców jako – kolejno – skłonność do prowokowania kłótni, agresja i pretensjonalność).

 



Intelektualiści


Intelektualiści to grupa, która rozpada się na dwie frakcje. Pierwsza z nich obejmuje użytkowników wypowiadających się w sposób względnie umiarkowany i merytoryczny. Posty tego typu osób na ogół pozbawione są rażących błędów oraz literówek, niekiedy zamieszczone są w nich źródła, odstają więc w sposób znaczący od standardowego poziomu rozmów na onetowym Forum. Zawarte w nich argumenty wymagają wdania się w rzeczywistą dyskusję, nie zaś w słowne przepychanki przy pomocy docinek ad personam. W niedawno głośnej sprawie maturzystki z Krakowa internauta ~Pinokio pisze:


Dla uzasadniających, że Kaja chciała studiować psychologię stosowaną.


Kaja na psychologii stosowanej jest aktualnie na 369 miejscu z wynikiem 57,67. Zdanie matury z j.polskiego nawet na 90% (w co wątpię) zwiększyłoby jej liczbę punktów do 66,00 i wywindowało na 213 miejsce w rankingu (jak widać w dalszym ciągu trochę za mało - przy limicie 100 osób)


Drugi rodzaj Intelektualisty w wydaniu forumowym różni się od typowego użytkownika nadużywaniem pretensjonalnych wyrazów i konstrukcji składniowych, bardzo często w błędny sposób. Znakiem rozpoznawalnym tej grupy są błędy leksykalne i stylistyczne, rzadziej ortograficzne: 'bynajmniej' stosowane w miejscu 'przynajmniej', notorycznie pojawiające się 'iż', 'aczkolwiek', 'bowiem', 'mianowicie', 'wszakże', 'jednakowoż', wielosłowie, zaciemniające przekaz; w ekstremalnych przypadkach można napotkać archaizacje.

 

 


Trolle


Definicji 'trolla' internetowego, jakkolwiek pojęcie to pojawia się w prawie każdej dyskusji, próżno szukać w słownikach języka polskiego, czy encyklopedii. Mówiąc w skrócie, 'troll' to osoba, której antyspołeczne wypowiedzi wywołują karczemne awantury, formułowane są w obraźliwy, często pozbawiony logiki sposób i która czerpie radość z wywołanej przez siebie kłótni. Trollami bardzo często bywają Stali Bywalcy (na przykład wspomniany Czuły Wojtek). W przestrzeni internetowej funkcjonuje skrót DNFTT – 'Do Not Feed The Troll' ('Nie Karmić Trolla'); niestety, chociaż w teorii właściwie każdy użytkownik Internetu zna ją i próbuje się do niej stosować, tematy, zakładane przez trollujących forumowiczów niezmiennie cieszą się największą frekwencją.

Troll ~fajna Sandra pod tekstem zatytułowanym „Dynda czy nie dynda?”, poświęconym rozczarowaniu płcią dziecka, pisze:


Ja tesz miałam niespodzanke potczas porodu dziefczynka urodziła sie czarna! Monż sie dziwił, ale wyjasniłam mu że to dlatego że tak mocno sie opaliłam na ostatnim turnusie w Egipcie! Kohamy naszego bżdonca! Cm0k4sSkI11!


Niestety, takie mało naturalne nawarstwienie błędów zmniejsza ilość osób, które zareagują na prowokację. Z drugiej strony, nadal zdarzają się w sieci osoby dające się nabrać:


Ile Ty masz lat ???to jest nie mozliwe by robic takie BŁĘDY!!!!

 

 


Gramatyczni Naziści


Urban Dictionary, internetowy, anglojęzyczny słownik slangu (w tym nowomowy sieciowej) określa Gramatycznych Nazistów (oryg. 'Grammar nazis') w następujący sposób:


Someone who believes it's their duty to attempt to correct any grammar and/or spelling mistakes they observe.


Termin ten jest dość przekorny – Gramatyczny Nazista oczywiście ma się nijak do nazisty sensu stricto (przy okazji spełnia zaś wspomniane na początku prawo Godwina), a błędy gramatyczne nie są jedynym polem działań fanów absolutnej poprawności. W dokonywaniu korekty własnych i cudzych wypowiedzi nie byłoby zresztą nic nagannego, gdyby nie fakt, że odwołanie się do potknięć interlokutora najczęściej powoduje zignorowanie przez Gramatycznego Nazistę prawdziwego tematu rozmowy i nawet najbardziej rzeczowych argumentów na rzecz brakującego przecinka, literówki albo jakiegokolwiek innego błędu. Do sytuacji paradoksalnej dochodzi w momencie, w którym polujący na nieprawidłowości sam popełnia pomyłki w poście, w którym poprawia kogoś innego. Użytkownik ~miserable dopytuje:


Co to jest "blend"?????????? Czyżby chodziło Ci o "błąd" i "w błędzie"?


To typowe dla przedstawiciela tej grupy – temat rozmowy nagle przestaje istnieć.

 

 


Caps Lockerzy


WLASNIE WROCILISMY Z GRECJI, ALE MEDIA OGLUPIAJA LUDZI, SPOKOJ I CISZA, SUPER WYPOCZYNEK, WODA W MORZU ISTNE MARZENIE, CODZIENNIE OKOLO 40 STOPNI, BYLISMY W OLIMPIC BEACH W HOTELU DIAS Z BIUREM FUNCLUB. DWA TYGODNIE HB ZA 1400ZL !!! TYLKO KORZYSTAC, ZA ROK ZNOW TUTAJ WRACAMY, GRECJA JEST PIEKNA !


Chwilami bardzo mocno związani z Emocjonalnymi, Caps Lockerzy mają w zwyczaju zaznaczać dobitność swoich wypowiedzi i argumentów w nich zawartych, pisaniem ich w całości przy pomocy wielkich liter. Jak to jednak jest z podkreśleniem czegokolwiek w sytuacji, w której wyróżnieniu podlegają wszystkie bez wyjątku elementy – wiadomo.

 

 


POlityczni


POlityczni to bodaj największa grupa, a w jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich pozostałych. Wypowiedzi POlitycznych od czasu wyklarowania się opozycji PO-PiS zamieniły się w coś w rodzaju nierównego płotu, składającego się z używanych naprzemiennie wielkich i małych liter: Te pierwsze służą POlitycznemu do podkreślania fragmentów tekstu, co do których ma on szczególnie emocjonalny stosunek, a także do wyłapywania wszędobylskich skrótów PO lub PiS w każdym możliwym słowie:


Nie TYLKO ziemia zmienia KSATALT ! PO! patrzcie na KAMELEONOW! zPO!jak raPO!rt zmieniaja dla CZYSZCZENIA PUTINA!PUTIN ZATWIERDZIL tusek PO!karze,wy jutro PO!czytata PO!MATOLSTWO


Te drugie obsługują to, co nieważne – czyli całą resztę.

 

 


90%


90% (lub Miłośnicy Statystyki) to użytkownicy ze skłonnością do tworzenia prawd uniwersalnych i absolutnych, opartych głównie na ich doświadczeniu oraz wizji świata. Bardzo często chcąc podkreślić skalę problemu i uwiarygodnić swoje teorie posługują się procentami lub konstrukcjami typu „dziewięciu na dziesięciu ludzi”. Internauta z tej grupy nigdy nie umieści żadnych danych, badań ani źródeł własnych przekonań, ponieważ takie nie istnieją. ~Stefan pisze:


Mnie tam płeć nie interesuje,a to zeby było MOJE a nie dorabiane na boku,a tak jest w 90% wychowujemy po innych majstrach,nieświadomi łajdactwa żonkisi.a już najlepsze to jak wróci z zagranicznych wojarzy z bekartem

 

 


Błędy – podsumowanie


Wniosek jest paradoksalny –, ogromna liczba osób, znajdujących się w miejscu służącym przecież do wymiany poglądów jest idealnie obojętna na to, czy ich komunikaty zostaną zrozumiane i czy są w jakikolwiek sposób związane z tekstem omawianego artykułu. Brak sprawności językowej rodzimych użytkowników języka polskiego, bliska zera dbałość o etykę i estetykę słowa sprawiają, że wizyta na onetowym forum jest przykrym doświadczeniem. Najczęstsze błędy i zaniechania pojawiające się w przykładowych postach zamieszczanych przy okazji opracowywania typologii to: literówki, błędy leksykalne (przede wszystkim mylenie znaczeń z powodu podobieństwa budowy i/lub brzmienia), posługiwanie się wyłącznie wielkimi lub wyłącznie małymi literami, używanie dywizów zamiast myślników, brak spacji po znakach interpunkcyjnych, nadużywanie lub brak znaków przestankowych, korzystanie z kolokwializmów i wulgaryzmów, zastępowanie zdań równoważnikami oraz rezygnacja z polskich znaków. W znakomitej większości wypowiedzi wszystkie te tendencje występują jednocześnie, sprawiając, że posty nie przypominają już powiązanych wewnętrznie tekstów, tylko ciągi liter, porozrzucanych bez większego sensu.


Nic nie zapowiada, by sytuacja miała w najbliższym czasie się zmienić; aby język dominujący na portalu uległ poprawie, musiałoby działać w jego ramach o wiele więcej ludzi o wysokiej (chociaż na początek wystarczyłaby jakakolwiek) kulturze języka i spójnych poglądach, które przeciwdziałałyby dominującej bylejakości. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, jako że sporo z osób wypowiadających się względnie poprawnie i dbających o formę wypowiedzi, funkcjonuje już w ramach innych, często bardziej profesjonalnych polskich i obcojęzycznych stron i nie widzę w Forum (ani w Onecie w ogóle) niczego, co mogłoby je przyciągnąć. Pozostaje mieć nadzieję, że najczęściej odwiedzany i największy polski portal pod względem jakości komentarzy oderwie się kiedyś od poziomu tabloidu i upodobni chociażby do „The New York Times”, a długie teksty, podpisane imieniem i nazwiskiem zastąpią falę wzajemnego obrażania oraz szukania winnych. Z drugiej strony, jak głosi popularny mem internetowy, haters gonna hate.

 

 



Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/spowiedz-piesiewicza-bylem-w-szoku-te-panie-robily,1,4795048,wiadomosc.html

Oryginalna pisownia wszystkich cytatów i pseudonimów, pochodzących z Forum została zachowana.

Źródło: http://film.onet.pl/forum/watykanski-dziennik-koniec-harryego-pottera-bedzie,0,69868,3964415,czytaj.html

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11407093&threadId=88827085&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw4ODgyNzA4NSwyMjI2Mjc3ODIsMTE0MDcwOTMsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://dziecko.onet.pl/forum.html#forum:MSwyNzAsOCw4OTIzMzA4OCwyMjM0NjAwOTYsMTE0NTQ2NzQsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://dziecko.onet.pl/forum.html?hashr=1&#forum:MSwyNzAsOCw4OTIzMzA4OCwyMjM0NjUxMjQsMTE0NTQ2NzQsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://plaze.onet.pl/forum/forum.html?discId=11430579&threadId=89109313&AppID=357#forum:MSwzNTcsOCw4OTEwOTMxMywyMjMyMDcwNDEsMTE0MzA1NzksMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

http://waszymzdaniem.blog.onet.pl/6867770,432273068,1,200,200,89225723,432286323,8245098,0,forum.html

Źródło: http://plaze.onet.pl/forum/forum.html?discId=11430579&threadId=89109313&AppID=357#forum:MSwzNTcsOCw4OTEwOTMxMywyMjMyMDcwNDEsMTE0MzA1NzksMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11464143&threadId=89240065&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw4OTI0MDA2NSwyMjM0NzQyOTUsMTE0NjQxNDMsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://dziecko.onet.pl/forum.html#forum:MSwyNzAsOCw4OTIzNDc1NSwyMjM0NjMzODAsMTE0NTQ2NzQsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==

Źródło: http://knowyourmeme.com/memes/haters-gonna-hate