Musztarda nie kłamie, musztarda nie wymyśla głupich ustaw, musztarda jest obiektywna, musztarda nigdy nie wyzwie cię od złamasa, a oprócz tych wszystkich pozytywnych cech, potrafi być naprawdę ostra.
Mógłbym napisać coś o sytuacji w służbie zdrowia, o aferach w polskiej piłce, o papieżu- ale wszystko to już było. Zewsząd otaczają nas podobne hasła. A gdzie musztarda?! Dlaczego nikt nie chce wysunąć jej tematu na pierwszy plan? Ktoś może zapytać, czemu akurat ona? Owszem, może mógłbym poświęcić czas na przykład ogólnopolskiemu konkursowi znajomości książki telefonicznej Ciechanowa tudzież zasadom malowania balkonu na jedenastym piętrze, ale moim zdaniem musztarda to wyrazista cząstka świata mająca wpływ na ludzką egzystencję, której nie do końca dziękuje się za jej zasługi.
Pierwsze przepisy na sporządzenie pasty musztardowej pojawiają się w 42 roku naszej ery. Twórcą, który właściwie połączył ze sobą utarte ziarna gorczycy i ocet, był Pliniusz Stary, a uczynił to ponad 2000 lat temu. Recepturę tę ulepszył niejaki Paladius z Rzymu, który w IV w.n.e. wymieszał ziarenka gorczycy z miodem, octem i oliwą. Tak, w wielkim skrócie, narodziła się bohaterka mojej pracy.
Musztarda po obiedzie? Przede wszystkim w trakcie, choć sprawdza się także podczas śniadania i kolacji. A wybór? Spory. Dosłownie można przyjąć powiedzenie "do wyboru, do koloru", gdyż musztardę możemy poznać nie tylko po smaku, ale także po barwie. Obecnie, na rynku dostępnych jest kilkanaście rodzajów owego skarbu i każdy smakosz znajdzie coś dla siebie W szerokiej gamie znajdują się m.in: "Dijon", "Sarepska", "Węgierska", "Angielska", "Bawarska", "Kremska", "Meksykańska", "Miodowa", "Czosnkowa" czy "Chrzanowa".
- Dijon - tę musztardę scharakteryzować najtrudniej lecz rozpoznać najłatwiej. Ostrawy, słony smak i kremowa konsystencja; nie można pomylić jej z żadną inną.
- Sarepska - nazwa jej pochodzi od miejscowości Sarepta (dziś Krasnoarmiejsk) w okolicach Wołgogradu. Gęsta konsystencja, stonowana barwa z widocznymi kawałeczkami gorczycy. Druga, (po Dijon) co do popularności musztarda na Starym Kontynencie.
- Węgierska - musztarda połączona z tym z czego Węgry słyną: papryka ostra i słodka, czarna i biała gorczyca, czarny pieprz, czosnek, odrobina imbiru.
- Angielska - dość pikantna, a to za sprawą białej i brązowej gorczycy.
- Bawarska - cechuje ją lekko słodki smak i delikatny aromat.
- Kremska - łagodna, odrobinę słodka.
- Meksykańska - gruboziarnista, zdecydowany smak osiągnięty przez dodatek pieprzu cayenne.
- Miodowa - łagodny smak, słodka choć ta słodycz nie wybija się na pierwszy plan; jednolita konsystencja, jednolita barwa.
- Czosnkowa - jednolita konsystencja; smak i aromat czosnku nie jest do końca wyrazisty stąd po zjedzeniu nawet całego słoika można bez skrępowania wsiąść do autobusu.
- Chrzanowa - smak chrzanu podkreślony mieszanką ziołowo-korzenną.
Ludzie, którzy w słoiku z musztardą szukają drugiego dna nie znajdą go, gdyż musztarda jest szczera i prawdziwa. Poza tym zawiera wapń, magnez i witaminę B. Już w starożytności twierdzono, że "wyostrza umysł", uważano ją także za afrodyzjak.
Miłośnicy lubią ją za walory smakowe i zdrowotne. Dowodem na niegasnącą sympatię jest utworzone w 1986 roku Muzeum Musztardy, które mieści się w amerykańskim miasteczku Mount Horeb, w stanie Wisconsin. W kalendarzu jest także Dzień Musztardy przypadający w pierwszym tygodniu sierpnia.
Dania, w skład których wchodzi musztarda, możemy porównać do orkiestry symfonicznej. Czasem nasza bohaterka jest altówką, która musi lekko wzmocnić siłę ogółu, a czasem gra pierwsze skrzypce i jej obecność w utworze jest całkowicie obowiązkowa. Czy ktoś może wyobrazić sobie "Requiem" Mozarta bez partii chóru?! Tak samo nie ma majonezu bez musztardy, kiełbasy z grilla czy zawijasów z boczkiem. Oczywiście, musztarda występuje także w życiu codziennym, w przyziemnych sprawach i kłopotach; masowe strajki lekarzy, które cieszą się sporą popularnością mają różne formy wyrazu - jedni głodują, drudzy malują transparenty z hasłami. Żądania z biegem czasu się zmieniają stąd na niektórych transparentach widnieją słowa "Chcemy chleba!...z musztardą".
Musztardowa mapa świata powiększa się, choć prym nadal wiedzie ta produkowana we francuskim Dijon. Historycy sztuki nie wykluczają, iż po spożyciu sporej ilości musztardy swoje budowle projektował Gustave Eiffel, najbardziej znana postać pochodząca z tego burgundzkiego miasta. Badane są także źródła inspiracji Aleksandra Dumasa, gdyż jeden z jego potomków odkrył oryginalne zapiski, z których wynikało, iż słynny pisarz przymierzał się do napisania historii trzech musztardierów. Niestety, zrezygnował z tego pomysłu i tak narodzili się "Trzej muszkieterowie": Atos, Eros i Pornos.
Zapewne, musztarda posiada właściwości magiczne. Przykładem może być pani Leokadia Kocioł ze wsi Stolce Wielkie, która po spożyciu całego słoika "Sarepskiej" poczuła silny przypływ energii, efektem czego jest rekord gminy w gotowaniu kapuśniaku na czas.
Jak widać, egzystencja bez musztardy byłaby czymś niepełnym. Życie bez musztardy jest jak studnia bez wody; Paweł Kukiz bez (p)Piersi, Urbańska bez Józefowicza, norweski krajobraz bez fiordów. Prawda, że trudno to sobie wyobrazić? Naprawdę, za dobrą musztardę dałbym się pokroić... a potem posmarować.
Z Dijon, "Sarepska", "Miodowa" - nieważne; musztarda może być najlepszym przyjacielem człowieka, chociaż nie szczeka.
A co ma obecna sytuacja polityczna w Polsce do musztardy? Do musztardy nic... do chrzanu.