Czy picie mleka rzeczywiście przekłada się na sukcesy w dorosłym życiu? Śmiem w to wątpić. Potencjał do sukcesu w pewnym sensie wysysa się z mlekiem matki, ale chodzi tu raczej o genetczne predyspozycje (...)
Miałem ostatnio okazję uczestniczyć w przeglądzie reklamy społecznej, zorganizowanym z okazji przekazania fundacji Sektor 3 nowych pomieszczeń w budynkach dawnej zajezdni tramwajowej we Wrocławiu. Po pokazie odbyła się dyskusja, w której nie uczestniczyłem do końca, jednak to co usłyszałem i zobaczyłem dało mi bardzo dużo do myślenia.
Prelegenci zaczęli od zadania fundamentalnego pytania - Po co? Po co realizować kampanie zachęcające do pomagania innym, do picia mleka, do wysyłania sms'ów mających pomóc umierającym, czy do zaglądania w oczy dzieciom które wróciły z imprezy? Nie usłyszałem odpowiedzi, która by mnie usatysfakcjonowała. Po co więc trwonić na to pieniądze podatników? Nie da się przecież zmierzyć wzrostu poziomu empatii u konsumentów, a nawet jeśliby się dało, to przecież dobrze wiemy, że oddźwięk takich reklam jest znikomy. Człowieka nie można zmienić pokazując mu dziesięciosekundowy spot.
No więc po co? Czy picie mleka rzeczywiście przekłada się na sukcesy w dorosłym życiu? Śmiem w to wątpić. Potencjał do sukcesu w pewnym sensie wysysa się z mlekiem matki, ale chodzi tu raczej o genetczne predyspozycje - charakter, temperament, umiejętność nawiązywania kontaktów interpersonalnych. Nie da się tego wyssać z kartonu, choćby mleko pochodziło od starannie wyselekcjonowanych krów.
Dlaczego jednak kampania mleczna jest często obecna w mediach, w przeciwieństwie do wielu innych ciekawych akcji, które miałem okazję obejrzeć na przeglądzie? Wszyscy dobrze wiemy - to przez "układ", żydo-masońskie lobby hodowców krów które chce w ten sposób przeprogramować nasze nawyki żywieniowe. Lata komunizmu odcisnęły chyba swoje piętno w zbiorowej nieświadomości, gdyż bezwiednie szukamy podstępu.
Na kogo mogą liczyć producenci reklam antynarkotykowych, reklam o przeciwdziałaniu molestowaniu seksualnemu, reklam zachęcających do zwyczajnych rozmów z bliskimi? Chyba niestety na nikogo. Nie wesprze ich żadne bogate lobby, żadna korporacja... Żadna telewizja (także publiczna) nie wyemituje ich spotu za darmo, żadna drukarnia nie wydrukuje billboardów.
Nowe media dały nam narzędzia, którymi możemy dowolnie kształtować świadomość ludzi, zmieniać świat wokół nas. Niestety za sterami tych magicznych zabawek zasiadają bogaci chłopcy, którzy nie lubią dzielić się władzą. Którzy sprzedają marzenia w kartonach, pudełkach, puszkach lub butelkach. Musisz sam zarobić na swój kartonik. Nikt nie da Ci possać cyca za darmo.