Wszystko czyli nic - trudne początki dziennikarstwa

Migrena
Migrena
Kategoria felieton · 28 stycznia 2008

Co trzecia moja koleżanka i co czwarty kolega chce zostać psychologiem. Taka moda? Zawód z przyszłością? Dobra płaca? A może jeszcze jakiś inny powód, dla którego akurat ten zawód ma takie wzięcie...

„Żyj tak, byś na Sądzie Ostatecznym mógł powiedzieć Bogu: byłem dobrym człowiekiem, chociaż w Ciebie nie wierzyłem"

K. Vonnegut
‘Śniadanie Mistrzów'

Co trzecia moja koleżanka i co czwarty kolega chce zostać psychologiem. Taka moda? Zawód z przyszłością? Dobra płaca? A może jeszcze jakiś inny powód, dla którego akurat ten zawód ma takie wzięcie. Czyżby to, że Polska, rzekomo przeszła rewolucję moralną i obyczajową wywołało taki szok w społeczeństwie? Teraz nikt nie obędzie się bez porady pani lub pana psychologa, którzy siedzą w swoich zacisznych gabinetach doradzając i słuchając innych, jedni leczą z nałogów, drudzy „pomagają" małżeństwom w separacji, a jeszcze inni wysłuchują bogatych, znerwicowanych burżujów, którzy przez całe życie brali udział w tym wyścigu szczurów, na jaki większość z nas jest skazana.

Zresztą sami psychologowie w nim biorą, albo brali udział. Mam wrażenie, że tylko Ci, którzy przełamali schemat, są teraz szczęśliwi, są wolni. W końcu wolność jest produktem luksusowym we współczesności. Powróćmy jednak do mody na psychologię, modę na bycie lekarzem dusz, modę na coś, co według jednych jest maczaniem palców w cudze życie, a innych jest to praca jak każda inna, tylko lepiej płatna, chociaż tu też bym uważała. Niedawno przeprowadziłam kilka rozmów z przyszłymi ‘psychologami'. Chociaż po tych konwersacjach, mam nadzieję, że jednak tacy ludzie nie spełnią ‘marzenia swojego życia'.

Powinnam przeprosić, ale nie zrobię tego, ponieważ uważam, że ludzie nietolerancyjni, pokuszę się nawet o stwierdzenie: homofobii, antysemici, zwolennicy Romana G. i Ojca Tadeusza, którzy feministki kojarzą z ‘babami' na budowie - nie powinni mieć prawa, żeby pomagać innym, żeby układać ich świat wewnętrzny. Myślę, że liberalizm jest ta ideologią, która powinna kierować psychologami; tutaj przychodzi mi na myśl książka Ericha Fromma pt. „ucieczka od wolności". Fromm próbuje w niej odpowiedzieć na pytania, dlaczego wolność dla człowieka nie jest wartością nadrzędną i absolutną. Szeroko pojmowany liberalizm jest dla mnie czymś niezwykłym, ponieważ odwołuje się do indywidualizmu, co we współczesnym, skomercjalizowanym świecie jest wyjątkowe.

Jedna z moich przyjaciółek, chodzi do psychologa prawie 3 lata i jak sama mówi to, co ma i to jak myśli i się czuje nie dostała wypisane na recepcie. Oczywiście w żaden sposób nie podważam kwalifikacji, ani kompetencji obecnych psychologów. Powinnam raczej stwierdzić, że większość osób się do tego po prostu nie nadaje. Ale jak im to wytłumaczyć, skoro zwykłe wypowiadanie swojego zdania powoduje u nich agresję i złość, że ktoś śmie myśleć inaczej (w końcu to On jest przyszłym psychologiem, inteligencją tego narodu). Zapewne zostałabym zakrzyczana, gdybym otwarcie powiedziała, że uważam ich za ludzi małych, zakompleksionych, którzy przez przypadek popadli w narcyzm.

W tym momencie chciałam przeprosić ludzi, którzy zostaliby pokrzywdzeni tym artykułem. Właśnie uczyniłam coś, czego robić nie lubię, a mianowicie stworzyłam pewną ‘szufladkę', do której wrzuciłam wszystkich. Dlatego może powtórzę, że te, dość skrajne przypadki zdarzyło mi się spotkać przy okazji zwykłej rozmowy, co zmusiło mnie do myślenia.

Tak, myślenie ma przyszłość, podobno. Wiele rzeczy jest na ‘podobno' na podobno jest nauka, bo podobno jak się będę uczyć to będę miała dobrą pracę i męża. Według mnie skończy się to psem, ogródkiem, dziećmi, mężem - dokładnie w tej kolejności. Dlatego korzystam z życia, czuję się inteligentną i wartościową, już Kobietą. Czuję się feministką. Czuję, że zrobię w życiu coś dobrego, bo mam w sobie tyle optymizmu, że aż nim czasami kicham, albo płaczę. Bo feminizm jest sprawą śmieszną, bo feministki tak naprawdę golą nogi, chodzą do Kościoła (przynajmniej niektóre), mają mężów i dzieci, nie chcą pracować na budowie. Feministki wcale nie rzucają w księży tamponami, jak kiedyś słyszałam w telewizji publicznej. Jak wiadomo feministki, ekolodzy, homoseksualiści i Żydzi to główni wrogowie Naszego Społeczeństwa, z tymi ostatnimi wielu ludzi stwierdziłoby, że to bardzo dyskretny temat, temat tabu, zupełnie jak homoseksualiści i tu powrócę do Państwa psychologów.

Tak, widok dwóch całujących się mężczyzna Was obrzydza, a miłość dwóch kobiet nazywacie subtelną i delikatną. Wolicie wmawiać drzewom, że nimi nie są. Chyba powinniście wiedzieć, że najważniejsze w życiu to być Szczęśliwym. Nieważne, z kim i jak wyglądając, ważne, by to Szczęście istniało w Was. Ekolodzy- kolejny wróg publiczny, tzw. ‘Zieloni' nie pozwalają budować autostrad, zabijają ludzi na drogach. Przykre jest to, że ludzie, którzy oddają się by ratować przyrodę są obrzucani jajkami. Tak, zostałam wyśmiana w gimnazjum, kiedy chodziłam z zieloną wstążeczką przy płaszczu. Zostałam wyśmiana, kiedy powiedziałam, że chcę ratować wieloryby na wybrzeżach Pacyfiku. Ludzi, którzy mają większe ambicje albo marzanie trzeba wyśmiać, zakrzyczeć, zadeptać. W tym kraju, tak robi się z każdym, kto się nie podporządkowuje. Z tymi, którzy chcą łamać schemat. Ci, którzy nie myślą stereotypowo są źli. Na pewno ktoś za niedługo postawi mi pytanie, gdzie ja widzę tyle nienawiści, tyle zła i tyle głupich ludzi? Ale na to pytanie już nie odpowiem, bo musiałabym kogoś obrazić. Po prostu czasem trzeba spróbować zrobić coś nie tak jak wypada, nie tak jak przystoi. O ile się nie mylę jeszcze w latach 90 jeden z biskupów na zebraniu Episkopatu Polski powiedział ‘Młode dziewczyny trzeba przygotowywać do roli żony i matki'. Zupełne nieporozumienie.

Ale nie krzycz na mnie, tylko czasem posłuchaj. Ja jestem za prawem do wolnego wyboru, czyli aborcją, jestem przeciwko karze śmierci. Nie wstydzę się moich poglądów. Jestem ze wsi. Jestem podobno głupią 16latką. Która w swoim życiu niczego nie żałuje, która chce coś zrobić i stworzyć, która do wielu rzeczy podchodzi z dystansem, która po prostu jest sobą nawet wbrew sobie. I życzę każdemu, aby potrafił mówić, co myśli! Nie bądź oportunistą ani egocentrykiem, nie bądź narcyzem, tylko o to Cię proszę.