TV Woodstock

vesper
vesper
Kategoria felieton · 10 sierpnia 2003

Nie od dzisiaj wiadomo ,że społeczeństwo polskie ma klapki na oczach i bezkrytycznie chłonie medialną papkę, którą serwuje im się na każdym kanale, nawet tam, gdzie szczycą się obiektywizmem.

I mimo ,że świat idzie do przodu my wciąż tkwimy z nosem przylepionym do ekranu .To takie nowoczesne średniowiecze ,z tą tylko małą różnicą,że mamy nowe bóstwo- Telewizję. Takie stwierdzenie zakrawa na moralizatorskie kazanie i takie zresztą wrażenie ma robić. Ale o tym za chwilę.

Wbrew pozorom nie będzie to kolejny bojkot telewizora, jako symbolu moralnego upadku. Nie. To będzie coś w rodzaju sprostowania, komentarza albo właściwie prawdziwej relacji z tego, co naprawdę działo się na Przystanku Woodstock. Bowiem od dawna było wiadomo ,że telewizja kłamie, ale najwyraźniej zaściankowe polskie społeczeństwo chwilowo o tym zapomniało. Nie co dzień trafia się przecież tak przednia okazja do zrobienia sensacji ,nagromadzenia tylu niedomówień i wątpliwości. Tak więc Przystanek jest wymarzonym pretekstem do podwyższenia słupków oglądalności. Oglądalności kłamstwa, ściemy i przejaskrawionej rzeczywistości ukazanej

w obiektywie subiektywnej kamery. Bo ludzie nie chcą oglądać prawdy, prawda jest bolesna bo nie jest na tyle ciekawa, żeby pokazać ją w najlepszym czasie antenowym. Poza tym prawda jest po prostu nudna.

Kto był w Żarach ten wie jak było i zbędne mu będą wszelkie tłumaczenia i sprostowania. Ale jeśli ktoś obserwował Przystanek z perspektywy ciepłego fotela wie właściwie tylko jedno :’to nie młodzież ,to element, to brudne ćpuny, złodzieje i zboczeńcy. No, i co najważniejsze: zdemolowali pociągi i teraz PKP będą musiały je odnowić. A z czyich to wszystko pieniędzy ?”Tak mniej więcej przedstawiono Woodstock w telewizji .Oczywiście nie wspomniano o tym ,że prawie 400- tysięczny tłum może przyjechać do Żar nie po to by zdemolować pociągi lub okradać się nawzajem! Po co mówić o tym, że Woodstock jest największym festiwalem rockowym m Europie(w końcu moglibyśmy się czymś pochwalić!), po co pokazywać tysiące ludzi, dla których najważniejsza jest miłość, przyjaźń i muzyka? Czy naprawdę nikt w Polskich mediach nie może pojąć, że można zebrać w jednym miejscu 400 tysięcy osób (ze społeczeństwa liczącego przecież 38 milionów obywateli)słuchających podobnej muzyki i mających podobne poglądy? Najwyraźniej nikt tego pojąc nie może,lub raczej nie chce, bo przecież nie brakuje inteligentnych dziennikarzy .A forma ,w jakiej podają oni wiadomości

z Przystanku ,skłania jednak do głębokiej refleksji nad tą inteligencją. Czy zresztą jest zgodne z etyką mediów ,aby w imię większej oglądalności karmić ludzi kłamstwem?! Nie idealizuję tu uczestników Przystanku Woodstock ,bo nie

o to tu chodzi. Jednak kiedy pokazuje się powybijane szyby,to powinno się też pokazać i resztę , a nie tylko wyrwane z kontekstu scenki. Proszę, niech szanowny pan Obiektywny Dziennikarz wsiądzie wraz z setkami innych osób do już pełnego pociągu ,w którym okna są wielkości piwnicznych lufcików. Do tego niech dorzuci 35- stopniowy upał...A pobicia ,kradzieże? Tego nie uniknie się w takim tłumie, ale są to wyjątki potwierdzające regułę, marginalne przypadki ,które jednak są dla mediów najbardziej interesujące. Poza tym prawdopodobieństwo kradzieży czy pobicia jest większe w Waszym mieście niż tu!

Paradoksalnie ,telewizja stała się teraz wyrocznią dla swojego zaciekłego wroga- dla kościoła. Nie chcę wdawać się tu w dywagacje na temat kleru i mam nadzieję ,że uda mi się tego uniknąć. Jednak chcę zwrócić uwagę na pewien fakt. Mianowicie , jakim prawem ksiądz może wypowiadać się o tysiącach ludzi wśród których nie było Boga ,o ludziach upchniętych w pociągach jak bydło,

o zdziczeniu i odczłowieczeniu ?! Był tam , widział? Nie! A jednak wie jak było i nie chce słuchać wersji kogoś kto widział Żary na własne oczy . Zresztą po co ,przecież on już ma na ten temat wyrobione zdanie .Jeśli mówi, że nie było tam Boga to niech zastanowi się dobrze nad swoim powołaniem. Skoro tysiące ludzi są RAZEM to chyba jest to najlepszy dowód na to, że się myli. Nie wiem ilu było wśród tego tłumu katolików ,ilu ateistów. Zresztą to nie jest ważne, ważne jest to, że każdy czuł się wśród swoich .I to właśnie było piękne. A co do zapchanych pociągów : podobnie wyglądają autobusy w godzinach szczytu, którymi jeździmy do pracy , do szkoły. Czy to też jest

„ odczłowieczenie” ? Jeśli ktoś nie posiada własnego „służbowego” samochodu i porusza się środkami komunikacji miejskiej jest mniej-człowiekiem ,proszę księdza? Jednak najbardziej groteskowy jest tu fakt, że ta „pewna wiedza” o Przystanku Woodstock pochodzi nie skądinąd , a właśnie

z telewizji. A czy to nie księża grzmieli jeszcze niedawno z ambon ,że telewizja jest be?! Bez komentarza.

Jeszcze chyba dużo wody w Wiśle musi upłynąć zanim Polacy zaczną MYŚLEĆ ,a nie ślepo wierzyć w to ,co im się pokazuje .Zawsze byliśmy leniwi, więc łatwiej nam jest przyjąć gotowe rozwiązania .Jednak może w końcu zdobędziemy się na ten wysiłek i podziękujemy panom

z telewizji za układanie naszych myśli.

Dlaczego telewizja kłamie przez cały rok ,

a w pierwszych dniach sierpnia staje się wiarygodna bardziej niż w czasie wyborów?! Dlaczego szklany ekran staje się na ten krótki czas synonimem prawdy dla zaciekłych wrogów telewizora ? To czysta hipokryzja i nic więcej! Mam nadzieje, że w końcu dotrze to do tych ludzi którzy obrzucają błotem nie tylko sam Przystanek ale też Jurka Owsiaka. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko .

Mam nadzieję, że przed przyszłorocznym Przystankiem .