Juz lepiej pojsc na piwo. Ale nie w dresach, bo to niebezpieczne. W dzisiejszych czasach krolweskie korony trzyma sie w sejfie w banku szwajcarskim, tylko poza Europa. Tu tak strasznie kradna.
Dupa Maryna z tymi facetami. Chcac nie chcac, zawsze cos jest nie tak. Kiedy jestes pewna, ze ksiecia na bialych rumakach juz dawno wymarli, nagle zjawia sie On. Zaczynacie rozmawiac. Z poczatku tylko na banalne tematy, zreszta nie wazne bo On ma tak slodkie oczy, juz nie mowiac o usmiechu, dla ktorego chce sie zyc. Z biegiem czasu (jak on szybko leci, matka znowu sie wscieknie) dochodzi do tak zwanych “wywnetrznien.” W gre wchodza kontrowersyjne sprawy, przez ktore oboje nie mozecie zasnac. Mam na mysli powazne ruchy, opracowywanie taktyk i strategii. Wszystko po to, aby wreszcie sie pocalowac. Lecz tutaj nastepuje minuta ciszy, wcale nie tej rozowej. Bo wcale nie czulas motyli w zoladku, ziemia nie poruszyla sie ni centymetra. Dziwne. O co chodzi w tych wszystkich piosenkach.A potem, pewnego dnia przygladasz mu sie z coraz blizsza, z lupa w reku, ktora wszystko pokaze. Czy ten krzywy nos urosl mu wczoraj w nocy? Hmm…
Nagle znajdujesz odpowiedz na pytanie:”Gdzie byles cale moje zycie.”
Maslane oczy nie sa juz potrzebne, dzwonek telefonu wogole juz cie nie rusza. Weteran. Znowu wzdychasz sama do siebie. Obcisle dzinsy zamieniasz na ulubione, dawno odtracone dressy. Mleczko do demakijazu raczej juz nie bedzie potrzebne. Moze poogladzasz dzis telewizje, przeczyscisz lustro. A podczas reklam, przez przypadek zaczniesz wspominac. Wyswietlac swoj film na przymknietych powiekach, by wreszcie zasnac w objeciach poduszki. W nocy nie sni sie nic milego, jakis wypadek samochodowy.
Ciekawe co u Niego. Najwyrazniej biale konie odlecialy na zime do cieplych krajow. W dzisiejkszych czasach, krolewskie korony trzyma sie w sejfie, w banku szwajcarskim ale poza Europa. Wszedzie tu kradna. Takie niebezpieczne to nowe millennium. Niespelnione konce swiata I brak nowych przepowiedni.
Ciagle karza sie reklamowac. Kolejny raz mowisz cos o sobie, tylko co? W sumie kiedys chcialas napisac o sobie ksiazke, ale skonczylo sie na tytule. Do dzisiaj, codziennie go zmieniasz. Moze potrzebuje pomocy. Przeciez tyle nas kiedys laczylo. Czy ci faceci nie mogliby codziennie sie golic? Po co tyle pic? A bielizna to zmieniamy kazdego dnia. To tak na przyszlosc. Raz go obejmiesz I cale rece w zelu. Choc I tak ma jeszcze kilogram na glowie.
Kiedys z mam obejrzalas “Love story.”Od tego czasu wiele sie zmienilo. Nie tylko na zewnatrz. Moze I tylek sie rozrosl, moze I nie umarlabys bez zjedzenia tej czekolady, ale po co ryzykowac. Choc z drugiej strony, gdyby byla szkodliwa pisaloby na opakowaniu.
Ciezkie jest zycie kobiety. Znowu telefon. I znowu nie do ciebie. Co by tu zrobic, zeby cos zrobic I nie dotknac lekcji… Troche sie poszwedasz po pokoju, poprzekladasz pare rzeczy. Co to? Jeszcze masz ten billet z kina. Mial wtedy ta granatowa bluze. A jego oczy sa zawsze takie zielone. I tak fajnie sie z nim gada. Na twoj widok, w wiekszosci przypadkow, usmiechal sie. W tych pozostalych, po prostu mnie nie rozpoznawal. Tamte spodnie do tamtej bluzki to nawet nie byl moj pomysl.
Innym razem powiedzial, ze ladnie ci w rozpuszczonych wlosach…
Od jutra zawsze noszisz koka. Z ta szminka to juz wogole, przeciez ja sie tylko zjada. Juz lepiej pojsc na piwo. Ale nie w dresach, zbyt niebezpiecznie. A biale konie w pubie nie dozwolone. Czasami spotykasz go, czasem cosik zagadniesz tylko po to aby sie upewnic, ze tego juz nie ma. No moze tylko troszeczke ale wylacznie na amerykanskich filmach. Oni lubia sie jeszcze karmic bajkami.
A ty chcac czy nie chcac, pozwalasz wiatrowi rozwiewac swe wlosy. Bo nie ma nic lepszego jak poczuc cieple promienie slonca na twarzy. Szkoda tylko, ze to nie jest zarazliwe. I, ze nawet nie zdarzyl cie poznac. Nie powiem, ze nie ma czego zalowac. Bo I tak wiemy, ze zawsze znajdzie se jakis powod zeby plakac.
Dupa Maryna z tym babskim zyciem. I tak wiem swoje. O mnie tez kiedys zrobia film.