Afera w łódzkim pogotowiu. Potworne, nie? W ośrodkach egzaminacyjnych prawa jazdy, dawniej LOK-ach? Niesmaczne, nie? W tramwajach, pizzerniach, gdzie jeszcze wpadniemy na trop ZŁEGO?
Nie kupujcie kurczaków z rożna w supermaketach. Przecież wszyscy wiedzą, że to są te przeterminowane, którym solarium aparycję poprawia. Nie bierzcie taksówki z postoju przy dworcu, w centrum, przy Rotundzie, Magdzie i innych miejscach - bez zamawiania i z nie sprawdzonej firmy! Przeca oszwabią. Chcesz zlecenie od wielkiej rozgłośni radiowej? Jest paru ludzi, którzy "cierpią" na brak kasy. Potrzeba im około 50 procent twojego zarobku. Trochę Ci go wtedy podniosą - spoko...
Agencja aktorska potrafi wziąć od nastoletniej modelki lub naiwnego aktora do 80 procent prowizji. Nie powiedzą ile biorą od producenta, a o własnych zarobkach aktora zakażą mu mówić - paragraf w umowie pod karą utraty...
"Handel zwłokami" i wielkie wokół larum. Lekarzy, którzy (jak sędziowie) nigdy jeszcze nie zaczynali inaczej jak od wrzasku, że my, ogólnie, w swej masie, to nigdy, i cierpimy, i promile, marginesy, i że przecież jak można tak do jednego (plastikowego) wora... Bo ogólnie lekarze nie biorą, aktorzy nie piją, słońce w nocy nie opala, lepper jest geniuszem, kwanty nie przeczą, ja mam w ręku moją żonę...
Zgadzam się, że hasło "handel zwłokami" trafnie określa kondycję współczesnego młodego dziennikarza. Niewiele umie, cała jego wiedza jest zapożyczyczona lub pod-czytana. Ma poczucie wielkiej misji, która ma usprawiedliwiać jego maxi-ambicje. W związku z tym chuj z przyzwoitością! Pizda z odpowiedzialnością! Piszemy tak, żeby ludzie po tytule już wiedzieli, że wraca Ukraina anno domini 1920, kiedy na straganach leżały ludzkie głowy i ręce...
Ale z tego niech ich kto inny rozlicza.
Nie to jest moim tematem. Po prostu uważam, że zarówno w zarabianiu na akwizycji informacjami o zgonach, czy o wypadkach (kolizjach) drogowych jak i pobieraniu prowizji od ułatwienia komuś miłemu i fajnemu godziwej roboty za słuszną zapłatę NIE WIDZIMY TAK NAPRAWDĘ NIC ZŁEGO.
Bo przecież w porządku jest kupowanie pirackich płyt. Rypanie programów komputerowych. Oglądanie POLSATU. A tak, ponieważ ten ostatni nie ma zwyczaju rozliczać się z tantiem przysługujących twórcom. I tak w nieskończoność...
Kupiłeś wyjątkowo tani komputer? Ciekawe komu on z zniknął z biura. Prawo Kalego (wycięte z politycznie poprawnej, nowej wersji "W pustyni i w puszczy") jest prawem Każdego (dorosłego Polaka).
Tym to sposobem małostkowość w siłę rośnie.