Moja skromna riposta na veto...Saturna
Veto do veta (przez to upadła Rzeczpospolita) i trochę od siebieNo to wojna...wszak pióro mocniejsze od pięści. Podejmuje wyzwanie, choć nierówna to walka.
Pewnie od razu po przeczytaniu tego co będzie napisane poniżej, co niektórzy wezmą mnie pod ostry nóż. Stwierdza jak to zazwyczaj bywa: A co on wie; nie ma o tych sprawach pojęcia; gówniarz jakiś co chce zabłysnąć. Zapewne najpierw złoi mnie Fidomax bo on mnie najlepiej zna i traktuje mnie trochę jak starszy brat (zwłaszcza w aspekcie braterskich kłótni i tego typu scen) :). Ale nic. Raz się żyje.
Prawie we wszystkim zgadzam się z tym co powiedział Maciek. Najpierw byłem zachwycony, że ktoś coś w końcu oficjalnie i odważnie zrobił, ale gdy doszedłem do momentu gdzie zaczyna się ludzi "lać indywidualnie po pyskach" (chyba ktoś po prosu szukał kozłów ofiarnych), wtedy trochę ostygłem...nawet sporo.
Trzeba patrzeć na to wszystko trochę bardziej łaskawszym okiem. Tylko trochę, ale to już spora różnica. Owszem, wiem, że Wywrota pełna jest tekstów zagorzałych megalomanów, dla których ładowanie fur tekstów na Wywrotę to największe spełnienie. Ale są tam i ludzie, dla których Wywrota jest testem na sprawdzenie samego siebie. Bo kolega i ciocia Gienia, czy inni ludzie z otoczenia nie zawsze są obiektywni (wyjątkiem jest tu znów Fidomax, który szmaci mnie za każdym nowym tekstem, ale powoli uczę się jak Mu dogodzić ;) ), bliscy zwykle chwalą by nie zniechęcać. A prawdziwym sprawdzianem jakości, twórczości jest dopiero wielki świat, ludzie myślący w sposób jeszcze dziwniejszy niż ty sam. I Wywrota jest właśnie takim miejscem. Może nie dla wszystkich, ale są takie osoby. A Maciek zmieszał z błotem wszystkich których nie pochwalił. Gdzież tu obiektywizm, który powinien towarzyszyć każdemu felietonowi? Reklama, owszem należy się pewnym osobom, jednakże nie róbmy tego tak: "xxxx jest najlepszy!!! I niech się reszta schowa". Inteligentne podteksty byłyby bardziej odpowiednie. Do antyreklamy też! Język polski jest na tyle skomplikowany, że da się coś powiedzieć bardzo dobitnie nie wymieniając tego po imieniu. Łatwo jest opieprzyć kogoś w twarz, co daje ponoć dość drastyczne efekty, sztuką jest by ochrzanić, by wszyscy wiedzieli o kogo i o co chodzi, ale by nikogo wprost nie urazić. Robi się z tego wszystkiego taka mała, jeszcze trochę nieświadoma inkwizycja. Nie przesadzajmy. Poza tym, doszły mnie też pewnie słuchy o szerzącej się komunie i anarchii na Wywrocie. Sporo się o tym gadało na irc-u. Więc, nikt nie jest tu bez winy. Słyszałem niepokojące wieści od Fidomax'a jak również od MDK (i niech sobie tylko ktoś nie pomyśli, że nasłali mnie bym zrobił tu małą rewoltę, to wyłącznie moja inicjatywa). Nie ma co. Więc najpierw zadbajmy o swoje czyste sumienie, a potem dopiero bawmy się w poprawianie innych.
I to wszystkie sprawy, które odważam się poruszyć. Było krótko, bo krótko, ale jest tu rzeczy do przemyślenia na dobre kilka godzin intensywnej pracy mózgowej.
Ufff! Powoli dochodzi 3:00 i mam już w sumie dość tych dywagacji.
Chyba dział felietony, znów zacznie kwitnąć :)!