Sprostowanie

vompierz
vompierz
Kategoria felieton · 24 kwietnia 2000

Pewnej pieknej nocy wszedłem na IRCowy kanal #wywrota. Tylko tak by sie rozejrzec. Gdy nagle ni z tąd ni z owąd "naskoczylo" na mnie 2 gosci. Dosyc dobitnie podkreslili ze nie podobala im sie pewna praca zatytuowana "Moja walka 2". Słowa że to nie ja bylem jej autorem niczego nie dały a oskarżenia wciąż napływały pod moim adresem. "powinienes być odpowiedizalny za to co sie pojawia pod twoim wywrotowym ID". Też racja ale akurat tak sie zlożyło.Teraz będe winien smierci milionow homoseksualistow na całym świecie...a może ów tekst zaginie między setkami jemu podobnych, kto wie.

Co do mojej opini o tym tekście to musze was rozczarować, nie zgadzam się z nim.Umieściłem go na wywrocie tylko dlatego, że kumpel mnie prosił i tyle, a to chyba nie jest zadna straszna rzecz. Każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, nawet gdy są całkowicie głupie i niedożeczne. A tolerancja... Ktos mnie zapytał czy wiem co to jest. Wiem i to pewnie lepiej niż wy! Nie odstawiam swoich kumpli na bok tylko dlatego że sa faszystami, katolikami czy jakimis popierdolencami. Takie samo podejscie mam do ludzi obcych. Co z tego że chodzi w dresach, ma łysą głowe i kroi ludzi na peronie skoro jeśli sie go dobrze pozna okazuje się być nawet fajnym gosciem (wlasnie takie...łobuzy wielokrotnie uratowaly mi skóre gy byłem przyparty do muru) . A co można powiedzieć o was (bez urazy) ludzi przez których muszę to pisać... Wysnuliście pochopne wnioski, wykleliscie, życzyliście śmierci tylko na podstawie maleńkich, nieskładnych skrawków połączonych w według was logiczną całość. Większość młodzierzy na wywrocie jest grungami (przynajmniej tak siebie nazywają). Kochaja pokój,braterstwo, innych ludzi bla bla. Kojarzy mi się to z takim wielkim mózgiem sterującym rzeszą zwolenników (więzniów), mówi im co mają robić, ale jak to ma wyglądać zostawia dla nich. "Więźniowie" szukają swego prawdziwego JA, ktore w rzeczywistości juz dawno znaleźli... ale oni chcą być wyjątkowi... Snują sie tak i marudzą, że nie wiedzą kim są i inne takie bzdety. Gdy napotkają kogoś kto już odkrył te swoje JA, wyśmiewają, obrzucają błotem...tylko dlatego że poglądy tego kogoś nie są szlachetne... tak jak oni.

Idąc już te 17 lat przez życie zdażyłem zaówarzyć, że świat jest pełen brutalności, zla...ale chyba każdy o tym doskonale wie. Przez caly ten okres doznawalem wielu upokorzen, nienawisci ale rowniez i szczescia. Wszystko to odbilo sie na mojej psychice, ktora z biegiem czasu nasycala si coraz większą dawką brutalności. Powiem bez ogródek, gdybym np jakiegos pedofila nie namyślał bym się długo...i zapakował mu pięść miedzy oczy a potem jeszcze skwitować to kilkoma kopami. Takie działania są naganne ale sami powiedzcie...czy nie zrobili byscie tego samego gdyby ow gość zgwałcił wasze dziecko? Nie lepiej zdusić zło w zarodku... Każdy człowiek ma w sobie agresje, jedni to skrywaja, inni to wykozystuja a jeszcze inni staraja sie zachować to na specjalne okazje. O co mi chodzi... o to że nie jestem zadnym faszystom czy czymś innym, jestem SOBĄ. Niszcze tych, ktorzy niszczą mnie. Takie jest chyba prawo dżungli? Tak, te prawo obowiązuje wszedzie i podlega mu każdy, nawet ten co nie chce sie do tego przyznać!

Bardzo zabolało mnie porównanie do Hitlera... jestem taki bezwzględny? Zkąd to możecie wiedzieć? Jedyną osobą którą uderzyłem był pewien dres, który przedtem wbił mi maczete w noge. I to ja jestem bezwzgledny?? Staram sie przeżyć na tym popieprzonym świecie ...i żyć tak jak chce, tak jak lubie. Przydze się przemocą, ale czasami jest ona nieunikniona...

Czy jestem zły? Zapytajcie sie ludzi ktorzy mnie dobrze znają, oni to wiedzą najlepiej. Mnie...psycholowi nikt chyba nie bedzie wierzył...

Mam prawo głośno wyrażać swoje opinie o wszystkim co sie dookoła mnie dzieje a to że one się nie podobają...to nie moja sprawa, to wy macie problem.

ps. Nic nie mam do pedałów

pps. Jeśli chcielibyście podzielić się swoimi opiniami o "mojej walce 2" to przeslijcie to na moj adres e-mail. Wtedy pan Jackel to przeczyta i bedzie sie cieszył, ze ktos go docenia...albo upajał sie swą "złą" aurą...:)