Prawo

nbk
nbk
Kategoria felieton · 5 stycznia 2000

Czym jest prawo? Czy jest to nierealny zbiór norm zgodnych z ogólnie przyjętymi moralnymi przesłankami i systemami wartości; czy może jest to narzędzie władzy megalomanów pełnych dumy i postępujących "dla dobra" innych; czy może jest to azyl do którego uciekają się ludzie bojąc się definiowania tego co złe lub dobre?

Te naiwne pytania dość cynicznie poddają w wątpliwość zasadność podstawowego wyznacznika cywilizacji. Czy słusznie? To się okaże.

Dzisiaj prawo jest źródłem dochodów rzeszy prawników, działaczy, złodziei, czy nawet oszustów. Prawo to przywilej; to możliwości. Prawem jest słowo prezydenta. Mądrością jest słowo człowieka. Czy jeżeli prawa prezydenta są złe lub głupie to znaczy to, że nie jest on człowiekiem?! Prawo to manipulacja. Policjant ma prawo. Dwa miesiące temu pijani policjanci zastrzelili chłopaka. Mieli prawo?! Każde państwo wyznaje pogląd, iż obrona niepodległości wymaga najwyższych poświęceń, ale też nadaje prawa. Można zabijać, można niszczyć, można kłamać, można oszukiwać. Wszelkie systemy władzy są stworzone przez ludzi i dla ludzi, mają chronić lub rozwijać swych wyznawców.

Państwowość jest jak religia - obie nadają swym uczestnikom prawo. Czymże wobec skomplikowanych systemów wartości kodeksu karnego jest dekalog? To esencja, meritum. Ale jednocześnie miały miejsce krucjaty, wojny religijne, a przecież zasada jest prosta: nie zabijaj, nie kradnij, itd. Skoro tak kardynalne zasady utworzone przez najwyższego (?), nadane ludziom, niekwestionowane, są zbywane milczeniem, to jakie znaczenie mają powstałe z ludzkiej myśli prawa?!? Tym bardziej są ignorowane.

Czy Raskolnikow miał prawo? Czy ja mam prawo? Czy ktokolwiek ma prawo? Mamy jedynie dwie możliwości: TAK lub NIE. Co jest "dobre", "słuszne", "jedyne", "konieczne", "prawdziwe (?)", "istotne" - o tym zadecydować musi każdy sam. Nie możemy się dłużej oszukiwać. Systemy wartości i wytyczne nie mogą za nas rozwiązać problemów; mogą jedynie pewne sprawy pozornie ułatwiać lub przyspieszać.

Pomimo, że nasza droga jest ściśle wytyczona i nie możemy jej zmieniać a jedynie poznać - to uda się nam tylko wtedy, gdy odkryjemy odpowiedzi na zapytania: czy mogę, czy powinienem, czy chcę .....

Spróbujmy wyzbyć się uprzedzeń. Pozwólmy aby nasze rozważania swobodnie lawirowały między głębią poznania a nieskończonością niewiedzy. Gdy to uczynimy to być może uda nam się wreszcie przeniknąć Istotę i odkryć sposób na pokonanie wytyczonego szlaku (określonej kolei rzeczy).

Być może odkryjemy w sobie pstrągi, które muszą wyruszyć w swą ostateczną, beznadziejną, zabójczą podróż ku przeznaczeniu. Podróż do źródeł. Podróż trudną, gdyż płynąć będziemy musieli "pod prąd". Pomimo, że zdawać by się mogło, że nie mamy ku temu "P R A W A ".