EP’ka projektu o nazwie Dziecka pt. Północna Korea składa się z dwóch utworów o łącznej długości ponad 22 minut. Od razu rzuca się w oczy iż taki układ nie jest dla „współczesnej niecierpliwej młodzieży”. Takiej muzyki raczej posłucha człowiek który miał już gdzieś styczność z taką formą i umie docenić wkład w tą skomplikowaną porcję dźwięków. Na pewno do realizacji tych nagrań przyłożono wiele starań. Czuć od pierwszych momentów, że muzyka ta nie jest efektem wyprodukowania porcji sampli w jakimś programie typu Fruity Loops (sic!). Słychać tutaj żywe brzmienie, nagrania wysokiej jakości audio i przemyślany ich układ. Brzmienie jest bardzo staranne jak na podgatunek noise i pozytywnie mnie zaskoczyło.
Jeśli chodzi o klimat, to zawartość w pełni oddaje przypisaną stylistykę tematyczną i graficzną. Metaliczne dźwięki kawałka Bliźniaki Koreańskie od początku kojarzą mi się z zimnymi, szarymi, komunistycznymi koreańskimi blokowiskami, które są wypełnione smutkiem i brakiem nadziei. Radiowy szum, przepełniony oscylującymi falami dźwięków kojarzy mi się tutaj z parafrazą propagandy i kontroli społeczeństwa totalitarnego państwa. Można więc rzec, że słuchając tego materiału, wpadamy w lekki stan nostalgii, wyobrażając sobie kolejne negatywne zjawiska występujące w Korei Północnej – w końcu chyba takie zadanie ma ta muzyka. Końcówka utworu niesie ze sobą spokojne dźwięki, jakby autorzy projektu, dać nam mały happy-ending depresyjnego klimatu. Chwila ciszy i rozpoczyna się spokojny utwór Ostatnie Dziecko. Delikatne tony, przełamywane są po kilku minutach mocnymi uderzeniami „żelaznego fortepianu”. Bardzo spodobał mi się w tej części występujący w tle szum, który staje się zarazem silnym podmuchem wiatru jak także rozszalałym przypływem uderzającym w zimną plażę. W głowie powstają coraz to nowe obrazy. Wyobrażenia są niczym zdjęcia na które ktoś nałożył zimny filtr fotograficznym. Jeszcze raz spoglądam na okładkę. Rozmydlone kontury Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, rozcierają się wraz z końcem przesłuchiwanego materiału. Wsłuchiwanie się w ostatnie, minimalistyczne detale zachęta mnie do powtórnej przygody z tą muzyką.
Jestem bardzo zadowolony, że takie projekty są cały czas przepychane przez mainstreamowy mur muzyki ambientowej, który z zasadzie kojarzy się tak naprawdę tylko z kilkoma wykonawcami. Nie łudzę się jednak, że wykonawcy prezentujący ten nurt będą mieli możliwość wypływania na szerokie wody. Ta muzyka zawsze będzie niszowa i dostępność do niej będzie wiązała się wyłącznie z poziomem zaangażowania samych muzyków. Jedynym smutnym zjawiskiem jest tutaj wydawanie materiału za pomocą plików mp3. Żałuję bowiem, że EP’ka Dziecka nie została udostępniona np. w bezstratnej jakości typu FLAC, dzięki czemu sam mógłbym sobie ją wypalić na CD i wrzucić do odtwarzacza (z muzyką skompresowaną nie ma to większego sensu). Być może autorzy projektu nie zdecydowali się na ten krok, szykując fizyczną wersję tegoż materiału?
Dziecka, Północna Korea EP
do odsłuchu: http://77industry.com/html/var/releases/7740/