Im dalej w głąb albumu, tym bardziej imponuje mi wciąż wysoki poziom i dobra dramaturgia płyty, bez wpadek w postaci nijakich piosenek.
Długo przyszło nam czekać, aby na polskim rynku muzycznym ukazała się płyta o dużym potencjale komercyjnym, a zarazem niebanalna i atrakcyjna od strony muzycznej, jak i tekstowej. Łukaszowi Zagrobelnemu udało się odnaleźć złoty środek i stworzyć album, który nie nudzi, za to nie raz bawi i wzrusza, a o jego sile nie stanowią jedynie singlowe przeboje.
Otwierająca album kompozycja U mnie maj to znak, że Zagrobelny posiadł receptę na piosenkę idealną. Pełny pozytywnej energii utwór utrzymany w słonecznym klimacie reggae, to bezsprzeczny pretendent do miana wakacyjnego przeboju, a zarazem solidnie zagrana i zaśpiewana piosenka. Nie gorzej jest również w kolejnych utworach. Im dalej w głąb albumu, tym bardziej imponuje mi wciąż wysoki poziom i dobra dramaturgia płyty, bez wpadek w postaci nijakich piosenek. Raz za razem moje ucho wychwytuje świetne melodie opatrzone, co również bywa wyjątkiem, bardzo dobrymi tekstami autorstwa czołowych polskich twórców.
Poza znanymi z rozgłośni radiowych przebojami, na płycie znalazły się także godne uwagi muzyczne perełki. Napisana przez Marcina Rozynka kompozycja Twój i mój świat nawiązująca do najbardziej udanych utworów tego artysty, a rewelacyjny duet z najcenniejszym głosem polskiego jazzu Grażyną Łobaszewską w kompozycji Może za jakiś czas to idealne dopełnienie całego materiału jaki znalazł się na płycie.
Nie sposób nie wspomnieć tu o nieocenionej roli, jaką odegrał producent płyty Bogdan Kondracki. Autor stylistycznej metamorfozy Moniki Brodki czy Ani Dąbrowskiej, także i tym razem spisał się doskonale. To jego dziełem są rewelacyjne aranżacje i brzmienie nawiązujące do najlepszych tradycji muzycznych lat 60. i 70. Dzięki niebywałemu zmysłowi jakim bezsprzecznie dysponuje Kondracki, Zagrobelny dotychczas poruszający się w typowym nurcie mainstreamowym zboczył z głównego szlaku ze zdecydowanym pożytkiem dla swojej twórczości i teraz stał się artystą szczerym i autentycznym.
Ten wyraźny progres można zauważyć także w wokalu Zagrobelnego. Niby to wciąż ten sam artysta, ale teraz śpiewa zdecydowanie bardziej dojrzale, a w jego głosie słychać niesamowitą radość jaką daje mu muzyka.
Płyta „Ja tu zostaję” to godny uwagi krążek, który bez zawahania polecam każdemu. Po kilku przesłuchaniach nadal mam ochotę wracać do tej muzyki, w której wciąż odkrywam kolejne pokłady pozytywnej energii.
Bartosz Domagała
Łukasz Zagrobelny, Ja tu zostaję
Wytwórnia: Sony Music Entertainment
Premiera: 27 marca 2012-12-14
Lista utworów:
- "U mnie maj"
- "Ja tu zostaję"
- "Obok mnie"
- "Naga broń"
- "Nie zapytam Cię"
- "Wycieraczki"
- "Może za jakiś czas" (wraz z Grażyną Łobaszewską)
- "A teraz śpij"
- "Twój i mój świat"
- "Czy pamiętasz?"
- "Na końcu"
Artykuł ukazał się na portalu Katalog Artystyczny.