Solidna płyta z pogranicza progresywnego rocka. Ordinary Brainwash już po raz trzeci.
Ordinary Brainwash to solowy projekt nierozpoznawanego jeszcze przez szerszą publiczność Rafała Żaka, który jednak pod rzeczoną nazwą wydał już trzecią studyjną płytę – ME 2.0. Album zawiera osiem kompozycji, które najłatwiej można by zakatalogować – jeśli taką potrzebę będzie ktoś nieodparcie odczuwał – pod nazwą rocka progresywnego. Nie ma tu może wirtuozerii polegającej na długich solówkach gitarowych, nie sposób jednak odmówić Ordinary Brainwash artystycznego wyrafinowania.
Muzyczny rozmach Rafała Żaka (choć tylko Unbirthday trwa ponad siedem minut) to tym razem w znacznej mierze połączenie liryczności (najczęściej zbudowanej – tak jak w Don't Look Back lub otwarciu tytułowego Me 2.0 – w oparciu o klawisze) z mocą gitary elektrycznej, dodającej pazur niektórym utworom. Szarpie czasami zdecydowanie, nie psując jednak melodyczności, nie wprowadzając dysonansu.
Po pierwszym przesłuchaniu można mieć wrażenie monotonni kompozycyjnej. Każdy kawałek otwiera spokój, zaś później nadchodzą silniejsze lub bardziej zdecydowane partie. Kolejne odtwarzanie uświadomi nam wewnętrzne bogactwo ME 2.0. Może emocje, na których buduje swój muzyczny świat Rafał Żak, ukazywane są na podobnym schemacie, jednak różnorodność tych emocji (od wyszukanego nastroju w Don't Look Back i Homesick po mocne Critical Error czy wspomniane już Me 2.0) gwarantuje przyglądanie się naprawdę skomplikowanej budowli dźwięków. Zresztą sam ów schemat jest zaledwie ramą, wypełnianą sumiennie charakterystycznym stylem, acz aż osiem razy prezentującym odmienną paletę barw i pomysłów. Wysmakowanych a jednocześnie zaskakujących jak okładka płyty.
Gdybym miał wskazać na ME 2.0 utwór, który zmusza mnie do odtwarzania go w kółko, to muszę wyciągnąć białą flagę. Brak tu szlagierów. To zresztą charakterystyczne dla dobrze zbudowanych albumów rocka progresywnego (i z pogranicza tego gatunku). Całość jest na jednym poziomie – wysokim. Czasami zlewają się ze sobą, co zaświadcza tylko o tym, że słusznie znalazły się pod wspólnym tytułem. Ordinary Brainwash buduje przemyślaną artystycznie oraz spójną stylistycznie płytę.
Ciekawe, że w całej swej multiinstrumentalności Rafał Żak odnalazł miejsce także dla własnego głosu, który wpisuje się w stwarzany obraz z dźwięków – nigdy nie stanowiąc rozdźwięku. Co więcej, angielski w jego wykonaniu brzmi dość naturalnie, co częstokroć nie udaje się polskim wokalistom sięgającym po język Shakespeare'a. Rafał Żak, pomimo że ociera się o perfekcjonizm także w tym przypadku, nie razi sztucznością, kiczowatością ani akcentem. Ucho me ocalało! A nawet dostało balsam.
Trzecią płytą projekt Ordinary Brainwash buduje sobie solidne miejsce na polskim rynku. ME 2.0 słucha się z przyjemnością.
© Michał Domagalski
Tytuł: Me 2.0
Wykonawca: Ordinary Brainwash
Utwory: Outdated; Me 2.0; Unbirthday; Stay Foolish; Don't Look Back; Homesick; Critical Error; Something New
Rafał Żak - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, instrumenty perkusyjne, wokal
Wydawca: Metal Mind Productions
Rok wydania: 2012