Few Quiet People (FQP) to niezależny net-label powołany do życia w 2009. Oficyna porusza się w obszarach muzyki eksperymentalnej, abstrakcyjnej, drone, modern classical i ambientu.
W listopadzie 2011 niezależna oficyna Few Quiet People wydała (po niemal rocznej przerwie w działalności) dwie nowe pozycje. Są to: Ti Morf Raf Keela Keathleya i The Great Ocean Wu VONa.
Płyty otwierają nowy rozdział w historii labelu. Oficyna porzuca dotychczasową drogę publikacji plików muzycznych w ogólnodostępnej sieci na rzecz nośników fizycznych w postaci krążków CD i... kaset magnetofonowych.
Keel Keathley to alter ego Macieja Nejmana (wcześniej znanego jako Nejmano) polskiego artysty, absolwenta Akademii Muzycznej w Gdańsku (zanim zainteresował się muzyką elektroniczną, rozwinął się jako klarnecista). Kompozytor przyjął nowy pseudonim artystyczny głównie z powodu całkowitej zmiany technik tworzenia. Jako Nejmano używał gitary i laptopa, a debiut płytowy w postaci Noizoline składał się niemal w całości ze „strunowo-jazgotliwych” eksperymentów. Na Ti Morf Raf artysta zagłębia się w zupełnie inne obszary. To co dotrze do uszu słuchaczy można zamknąć w jednym stwierdzeniu – esencjonalny ambient. Niewiele tu barw. Te, które popłyną z głośników zostały rozlane w kilka sugestywnych plam dźwiękowych różnej długości. Od samego początku budowany jest subtelny nastrój niepokoju. Kompozycje, przerywane partiami ciszy, tworzą swego rodzaju bezrytmiczną „foniczną mgłę”. Mgłę momentami lepką, momentami zwiewną, o gęstości... zależnej od odbiorcy (przy odpowiednim zaangażowaniu może wywołać odmienne stany świadomości). Dźwięki stają się niejako gawędziarzem, opowiadającym jakąś dziwną, chłodną, oniryczną historię. Nieodłączny szum (szczególnie słyszalny w Miniature IV) potęguje wrażenia, choć może momentami drażnić. Płyta mimo swego ambientowego rodowodu jest zaskakująco ilustracyjna, a fotografia Richarda Culletona znajdująca się na okładce albumu doskonale wpisuje się w klimaty, jakie znajdziemy na krążku.
Materiał został nagrany z wykorzystaniem magnetofonu szpulowego. Nie są to na szczęście eksperymenty w stylu muzyki konkretnej (znane z przełomu lat 40-tych 50-tych XX wieku, m.in. preparowanie kompozycji za pomocą manipulowania taśmami z zapisem dźwięków otoczenia). Być może porównanie jakiego dokonam tytułem podsumowania jest trochę nieuzasadnione, ale Ti Morf Raf kojarzy mi się z twórczością Briana Eno i Philipa Glassa. Nie sądzę, aby były to zamierzone inspiracje kompozytora. Keel Keatheley poszukując swojej muzycznej drogi trafił na już nieco przetartą ścieżkę. Ścieżkę jednak mało uczęszczaną. Czuje się na niej pewnie, co z pewnością zaowocuje w przyszłości.
Grzegorz C.Skwarliński ©
Keel Keathley, Ti Morf Raf
FQP 008, 2011