Pleq – Ballet Mechanic

sin∞ger
sin∞ger
Kategoria album muzyczny · 14 lipca 2011

Instrukcja obsługi: Numery odpowiadają numerom utworów.

 

Nota od autora:

Zanim zaczniecie czytać, zapoznajcie się z tym wywiadem http://www.viceland.com/blogs/pl/2010/10/28/jestem-zbawicielem-wywiad-z-pleqiem/.

 

1.

 

Szumy, niby krople uderzające o blaszany dach, podszyte głębokim basowym dronem otwierają drzwi. Z minuty na minutę rośnie natężenie elektronicznego deszczu i przestrzeń kryjącego się za jego plecami basu. Spacerujemy lasem o świcie, wszystko jest pokryte rosą, drzewa grają swój liściasto-iglasty koncert, dookoła szeleszczą świerszcze, aż nagle wszystko niknie.

 

2.

 

Znajdujemy się w opuszczonej stoczni. Wielkie maszyny, które kiedyś dawały ludziom miejsca pracy, morzu statki, a państwu jakiekolwiek zyski przypominają teraz duchy dawno upadłej cywilizacji. Łańcuchy kołyszą się, o ściany obija się zimny, północny wiatr, wprawiając okna w drżenie. Wychodzimy na zewnątrz, jesteśmy teraz otoczeni przez ołowiane warstwy powietrza. Prawie możemy dotknąć chmur, wiszą tak nisko. Wchodzimy na dźwig, widać z niego morze. Ciemnoszare fale giną na plaży. Szybująca po horyzoncie mewa w pewnym momencie niknie nam z oczu.

 

3.

 

Dawno, dawno temu w odległym królestwie zbudowanym z metalowych części żyła sobie królewna. Królewna bardzo chciała w końcu spotkać swojego królewicza, ale w jej wieży zamontowane były najbardziej wymyślne pułapki, które uniemożliwiały dostanie się na szczyt. Wielu próbowało, ale ogromna większość nie dochodziła nawet do połowy wysokości. Król swoją córkę kochał tak bardzo, że nikomu, nawet sobie, nie pozwalał się do niej zbliżyć.

Pewnej nocy, kiedy wszystkie gwiazdy były widoczne i oświetlały swym blaskiem metalowe królestwo, królewicz z państwa włamywaczy postanowił spróbować szczęścia. Ominął strażników i dostał się do wieży. Pierwszy poziom pokonał z łatwością, nieco gorzej było z drugim. Szczęście uśmiechnęło się do niego przy trzecim, ale przy czwartym znów miał problemy. Był prawie na samym szczycie, pozostał mu tylko ostatni, piąty poziom. Pokonując ostatnie pułapki, wzniósł się na wyżyny złodziejskiego fachu. Otworzył drzwi, królewna siedziała na łóżku. Spojrzała na niego i cichutko wyszeptała nie rób tego.

 

Królewicz z państwa włamywaczy podszedł do królewny, aktywując przy tym ładunki wybuchowe zamontowane w jej pokoju. W końcu król swoją córkę kochał tak bardzo, że nikomu, nawet sobie, nie pozwalał się do niej zbliżyć.

 

4.

 

Płyniesz. Nad tobą rozpościera się rozgwieżdżone niebo. Unosisz rękę do góry i wyliczasz znane ci gwiazdy i gwiazdozbiory. Gdzieś w krzakach słowiki śpiewają swoje nocne arie. Zamykają ci się oczy. Śpij słodko, gwieździstych snów.

 

5.

 

Teraz nie ma już nic, pozostały tylko wysłane dawno temu trzaski i fale radiowe w innych galaktykach.

 

6.

 

Zamknęli cię, powiadasz? Schowałeś się przed nimi w garażu, pośród martwych maszyn rolniczych, kos i młotów? Doskonale rozumiem twoje przerażenie, tez kiedyś musiałem przed nimi uciekać, ale wiesz dobrze, że jeśli raz ci się uda, potem dają ci spokój, tacy są. Owszem, mają te swoje dziwne umiejętności, ale przynajmniej respektują nasze prawa. Nie powiesz, że nie! Owszem najadłeś się strachu, mokro w spodniach i pod koszulą, ale teraz do końca życia możesz być spokojny i cieszyć się, że miałeś więcej szczęścia niż ci, których powiesili na słupach.

 

Addendum

 

Wreszcie mamy się czym pochwalić.

 

 

Damian Kowal ©


Pleq; Ballet Mechanic

Basses Frequences; 2011