Funkowe wibracje działają na słuchacza jak kolorowe drinki serwowane za darmo na imprezie – wciąż mamy ochotę na więcej...
Polski rynek muzyczny wciąż nie potrafi zbudzić się z koszmarnego snu, oferując nam raz za razem mętne kopie zagranicznych idoli. Jedynym światełkiem w tunelu nadal pozostają takie sprawdzone firmy jak: Mikromusic, Sofa czy Poluzjanci. Recenzowany tu zespół Krafcy to kolejny pretendent do tego zaszczytnego grona, którego statut wyraźnie zakazuje schlebiania komercyjnym gustom kosztem jakości muzyki. W tym kręgu przede wszystkim liczy się dobra melodia, nieszablonowy aranż oraz solidne wykonanie, a tych elementów na debiutanckim krążku Ef nietrudno się doszukać.
Kompozycje zawarte na tym albumie są niesłychanie równe. Trudno więc wskazać utwory, które odstają od ogólnie przyjętego wysokiego poziomu. Mimo że singlem promującym płytę wybrana została piosenka Bez znieczulenia, to w tej roli równie dobrze sprawdziłyby się także pozostałe propozycje. Osobiście mam tu wielu faworytów i niemały kłopot z jednoznacznym ulokowaniem uczuć. Album z dużym impetem otwiera drapieżna rockowa kompozycja Mocny, membrany kolumn basowych energicznie drgają w rytm takich utworów jak Neony czy Błahe Chwile, a mnie wciąż fascynują wszystkie te wyborne dźwięki. Jednak kwintesencję stylu Krafców najprecyzyjniej odzwierciedlają piosenki Bez znieczulenia oraz Gwiazda Sezonu, jawnie nawiązujące do złotej ery muzyki disco. Urzekają one swoim brawurowym wykonaniem i pozytywną aurą, którą wokół siebie roztaczają. Te funkowe wibracje działają na słuchacza jak kolorowe drinki serwowane za darmo na imprezie - wciąż mamy ochotę na więcej.
Wiele spośród zawartej tu muzyki to piosenki o tanecznym potencjale. Duża w tym zasługa dynamicznie pulsującej sekcji rytmicznej, która stanowi znak rozpoznawczy Krafców. Idealny feeling sprawia, że grane przez nich groove nie brzmią mechanicznie, ale stanowią źródło niezmierzonej energii, która udziela się słuchaczowi już od pierwszych taktów. Do tego dorzućmy jeszcze oryginalne partie instrumentów klawiszowych dodające wysublimowanego smaku niebanalnym aranżacjom oraz gitarowe zagrywki pełne funkowego zacięcia. W rezultacie nie trudno o to, aby znowu poczuć tzw. gorączkę sobotniej nocy.
Krafcy po wielu latach muzycznych poszukiwań zrealizowali w pełni autorski album, niezależny od panujących trendów i jak się okazało uszyli świetny muzyczny kostium, który wyróżnia ich spośród grania pełnego schematów i oczywistych zwrotów. Płyta Ef gości w moim odtwarzaczu już dłuższy czas i nadal przynosi mi wiele radości ze słuchania. Album ten to wymarzony debiut, który przytrafia się niezwykle rzadko, a rzetelnie wyprodukowane i wykonane utwory są jedynie ułamkiem tego, co dobrego przytrafiło mi się podczas obcowania z tą pierwszorzędną muzyczną propozycją.
© Bartosz Domagała
Krafcy „Ef”
Wydawca: Megatotal.pl
Data premiery: Styczeń 2011
Format: CD
Lista utworów:
1. Mocny
2. Niecne przyzwyczajenia
3. Neony
4. Błahe chwile
5. Sofa
6. Bez znieczulenia
7. Gwiazda sezonu
8. Virus
9. Zielone
10. Tfasz
11. Zapalny
12. Jaskrawy bezsens