„Morningrise” Opeth

Paweł Lewandowski
Paweł Lewandowski
Kategoria album muzyczny · 7 lutego 2011

Muzyka Opeth charakteryzuje się specyficznym połączeniem death metalu z silnymi wpływami rocka progresywnego. Często utwory trwają dłużej niż dziesięć minut, więc można się spodziewać, że muzyka wykonywana przez ten zespół, nie jest – ogólnie rzecz biorąc – prosta.

 

Opeth to szwedzka grupa, założona w 1990 w Sztokholmie. Niezwykłą postacią tego zespołu jest Mikael Åkerfeldt, piszący muzykę, który jest także wokalistą i twórcą tekstów. Sama nazwa zespołu wzięła się z książki Wilbura Smitha – Ptak Słońca. Zawarty w niej Opet to zaginione, starożytne miasto Fenicjan w Botswanie na południu Afryki - [zwane] Księżycowym Miastem.

 

Muzyka Opeth charakteryzuje się specyficznym połączeniem death metalu z silnymi wpływami rocka progresywnego. Często utwory trwają dłużej niż dziesięć minut, więc można się spodziewać, że muzyka wykonywana przez ten zespół, nie jest ogólnie rzecz biorąc – prosta.

 

Według mojej opinii, absolutnym opus magnum jest Morningrise, drugi krążek Szwedów. Płyta zwierająca zaledwie pięć utworów, przenosi nas w inny świat. Świat nieskończenie pięknych riffów i częstego wykorzystywania efektu double-guitars. Każdy utwór płynie przez ponad dziesięć minut grania, wspieranego niesamowicie potężnym growlingiem Mikaela, który według mnie miał wtedy większy wyraz niż obecnie prezentowany. Choć przez wielu niedocenianym utworem, jest trwający 20.14 minuty Black Rose Immortal, jest on jakby podsumowaniem muzyki, prezentowanej na tej płycie. Faktycznie, początek ma dość nieskładny, jakby chłopaki z Opeth lekko się zagubili w tym jak rozpocząć taką, co by tu nie mówić, suitę, tutaj metalową. Utwór ten, posiada także jedną z najpiękniejszych i najbardziej wchodzących w ucho solówek Opeth, w historii zespołu.

 

Całość albumu, można określić jako interpretację serca, które krzykiem, wrzaskiem, growlingiem Åkerfeldt’a chce przebić się strumieniami pięknych riffów i przejść basowych (tutaj niesamowity popis możliwość Johana DeFarfalla) do wnętrza lasu naszych umysłów. Teksty znajdujące się na krążku nie są łatwe w interpretacji, wiele stwierdzeń posiada niesamowity wydźwięk, szczególnie patrząc pod kątem muzyki jaka jest prezentowana przez Opeth.

 

Lonely resting pools
Relics of the moon-dogged lake
Whisper: ,,All your words are misgiven''

 

W mojej płytotece, stawiam ją na jednej półce, wśród płyt wszechczasów gatunków rock/metal, obok takich dzieł jak: The Wall Pink Floydów czy Master of Puppets Metallicy. Polecam ją przede wszystkim fanom progresywnego grania oraz wszystkim tym, którzy chcieli by odnaleźć w muzyce coś niezwykłego, coś czego nie odda żadna recenzja tegoż krążka.

 

OPETH, MORNINGRISE
• Mikael Åkerfeldt - śpiew, gitara
• Peter Lindgren - gitara
• Johan DeFarfalla - gitara basowa
• Anders Nordin - perkusja
Wydawca: Candlelight Records (1996)

 

© Paul Salevos