Vangelis - EL GRECO

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria album muzyczny · 21 stycznia 2010

El Greco (właściwie Dominikos Theotokopulos, gr. Δομήνικος Θεοτοκόπουλος, ur. 1541 w Fodele lub w Kandii na Krecie, zm. 7 kwietnia 1614 w Toledo) - malarz, rzeźbiarz i architekt hiszpański pochodzenia greckiego, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli manieryzmu i baroku.

 

 

Pierwsza wersja płyty Greka - kompozytora powstała w 1995 r. Była to "Foros Timis Ston Greco" w limitowanej edycji liczącej 3000 egzemplarzy. Pod koniec 1998 r. ukazała się wersja bardziej dostępna z kilkoma dodatkami. Została zmieniona oprawa i tytuł na "El Greco".

 

 
        Płyta jest swego rodzaju powrotem do czasów, kiedy artysta nie nazywał swoich kompozycji tylko nadawał im numery. I tak na słuchacza czeka 10 rozbudowanych utworów, które wzajemnie się przenikając, tworzą w pewnym stopniu nierozerwalną całość. Rolę klamry spinającej przejmuje nastrój, budowany już od pierwszego "mechanizmu" ("Movement I"). Nie znajdziemy na tym krążku kompozycji dynamicznych ani też, przynajmniej odrobinę, rytmicznych. Wszystko zostało podporządkowane mistycznemu przeżywaniu muzyki, tak aby nie odbiegała zbytnio od wizualnego pierwowzoru. Udział artystów operowych w realizacji nagrań (m.in. Monsterrat Caballe - sopran) bardzo sprzyja w potęgowaniu wzniosłego nastroju. Tym samym muzyka stara się odzwierciedlać w swój nieuchwytny sposób, to co widzialne dla otwartej duszy, ale niewidzialne niestety dla oczu. Nie jest to z pewnością płyta łatwa w odbiorze. Wymaga pewnego zaangażowania, żeby nie powiedzieć wyobraźni. Pewną pomocą mogą być reprodukcje dzieł El Greco (dostępne m.in. w "Sztuce świata" wydawnictwa Arkady). Warto je przejrzeć przed wysłuchaniem krążka (lub w trakcie słuchania). Czy Vangelis został w jakiś sposób zauroczony twórczością swojego rodaka z przeszłości wydając pozycję po raz drugi? Czy uznał, że ulotna ilustracja dźwiękowa dostarczy dodatkowych wrażeń estetycznych podczas oglądania dzieł Dominikosa? Nie jest to wykluczone.
        Tytułem zakończenia mały pomysł - propozycja. Nie wiem jakie muzeum (galeria) na świecie posiada największy zbiór dzieł El Greco. Czyż jednak nie byłoby to interesujące, gdyby w sali zawierającej obrazy mistrza ze sprytnie zakamuflowanych głośników sączyłyby się niezbyt głośno kompozycje Vangelisa z opisywanej płytki? Moim zdaniem efekt byłby niezaprzeczalnie ... mistyczny.
                
Cez-Ary