Ketil Bjørnstad urodził się w 1952 r. w Oslo. Wojciech Tochman - w 1969 r. w Krakowie. Pomiędzy Oslo i Krakowem jest 1500 km. Między rokiem 1952, a 1969 - 17 lat.
1500 km i 17 lat różnicy. Czy to wiele?
Ketil Bjørnstad to norweski pianista, kompozytor i poeta. Autor kilkudziesięciu albumów z pogranicza jazzu i muzyki klasycznej, który szybko porzucił tą ostatnią by związać się z norweską bohemą jazzową i zacząć coraz śmielej kolaborować z muzycznymi improwizatorami. W 2006 r. Bjørnstad nagrywa „Floating". Rok później Wojciech Tochman - jeden z najzdolniejszych polskich reporterów - wydaje „Wściekłego psa".
Tochman i Bjørnstad to niebezpieczne połączenie. Szczególnie na styczniowo-lutowe wieczory. Nie powinno się czytać „Wściekłego psa", tak jak nie powinno się słuchać niepokojących dźwięków „Floating-u". Bo potem nie można już tak samo patrzeć na rzeczywistość. Oczy otwiera się trochę szerzej. Trochę ostrzej się słucha. A to nie każdy lubi...
Płyta Norwega zawiera 16 utworów. Łącznie ponad godzinę muzyki. Dominuje głęboki posmak melancholii. Pinot Noir ekspresji. Dojrzewający powoli, lecz nie pozwalający się nijak od siebie oderwać. Pobudza wspomnienia. Koi.
„Wściekły pies" za to nie koi na pewno. Zamienia nas w samotne drzewo pośrodku niczego w godzinę potężnej burzy z gromami niepokoju i błyskawicami oburzenia. I bądźmy pewni że w końcu któryś z gromów w owo samotne drzewo uderzy...
Książka Tochmana to 9 krótkich opowiadań. 160 stron.
„Wściekły pies" to przede wszystkim „książka, która wytrąca z samozadowolenia, zabiera spokój i nie pozwala na egoistyczne odwracanie głowy (...), autor każe nam patrzeć z uwagą na to czego na co dzień widzieć nie chcemy. Każe nam patrzeć na samych siebie." To zbiór historii, które wydarzyły się naprawdę, Gdzieś w Polsce. Gdzieś obok nas. O niektórych słyszeliśmy, inne są zupełnie anonimowe. Wszystkie - poruszające.
Jeśli zasmakujesz w prozie Tochmana będziesz chciał więcej. Więcej pobudzającego niepokoju. Więcej gromów i błyskawic. Będziesz chciał być drzewem choćby jeszcze raz.
Tochman i Bjørnstad to niebezpieczne połączenie. Nie powinno się czytać „Wściekłego psa", na pewno nie w samotności. A już na pewno nie, jeśli gdzieś w pobliżu słychać dźwięki wyczarowywane przez Ketila Bjørnstada. Bo one tworzą rysy na rzeczywistości. Rysy, których można nie umieć ponownie zasklepić...
Ketil Bjørnstad: http://www.ketilbjornstad.com/
do posłuchania na http://www.deezer.com/
Wojciech Tochman: http://tochman.com.pl/