el_vis - OTCHŁAŃ GWIAZD

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria album muzyczny · 21 sierpnia 2008

Słuchając tej płyty nasuwało mi się nieodparte skojarzenie z "Le Parc" Tangerine Dream (mimo całkowitego braku sensu takiego porównania ze względu na odmienny styl obu płyt).

 

rok wydania: 2007

 

 

W dzisiejszych czasach wszechogarniającej społeczeństwo komercji trudno trafić na artystów, którzy konsekwentnie podążają wybraną drogą artystyczną nie bacząc na aktualnie obowiązujące trendy (notabene coraz bardziej wątpliwej jakości), którzy tworzą niemal dla samej satysfakcji tworzenia a nie dla finansowych profitów, którzy mimo tego nie popadają w amatorszczyznę i muzyczne rzemiosło (co zdarza się nader często nawet twórcom "na topie"). Do takich nietuzinkowych artystów zaliczam el_visa, który gratisowo udostępnił na swojej stronie kolejną płytę.


Jak już wspomniano "Otchłań gwiazd" jest dostępna za darmo (w postaci plików mp3). Nie oznacza to, że jej walory techniczne i artystyczne są niskich lotów (jak można by podejrzewać, po tym, co znaleźć można w sieci), wręcz przeciwnie. To co popłynie z głośników powinno zadowolić każdego miłośnika muzyki elektronicznej, w szczególności tych słuchaczy, którym twórczość el_visa jest znana. Podobne brzmienia, barwy, klimaty i środki wyrazu (nie mówiąc o "komputerowo-techniczno-psychologicznych" tytułach) co na poprzednich produkcjach artysty. Można rzec, że kompozytor wypracował swój własny, dość charakterystyczny styl. Raczej krótkie (z drobnymi wyjątkami) utwory, przyjemne dla ucha (ale bez zbędnego "słodzenia"), jednak bez "trudniejszych" efektów. Czasami uda się "wyłuskać" z tego morza dźwięków dalekie echa stylów znanych twórców muzyki elektronicznej (np. M.Biliński). Nie sądzę aby to był jakiś zamiar. Raczej przypadek powstały w wyniku użytych barw. Małym zaskoczeniem (skąd inąd przyjemnym) może byc utwór "crak-brained droid" ze swoimi głosami.


Słuchając tej płyty nasuwało mi się nieodparte skojarzenie z "Le Parc" Tangerine Dream (mimo całkowitego braku sensu takiego porównania ze względu na odmienny styl obu płyt). Muzyczna ilustracja jakiejś podróży, podkład do nieistniejącego filmu (np. o geograficznej tematyce), kolejne utwory jak jakieś swoite przystanki/przerwy na odpoczynek, podziwianie, zachwyt, zamyślenie, zadumę, itp. Miłośnicy twórczości el_visa nie powinni być rozczarowani.

 

Cez-Ary, luty 2007