Play Station - Motion Trio

:)
:)
Kategoria album muzyczny · 18 listopada 2002

Muzyka Motion Trio, wszystkie pojawiające się w ich utworach odgłosy, to dźwięki wydobyte z akordeonu, bez żadnych komputerowych poprawek, elektronicznych efektów, czy innych hiper nowości.

Na koncert McFerrina poszedłem oczywiście tylko i wyłącznie dla niego samego. Wiedziałem, że na scenie mieli z nim występować jeszcze zaproszeni przez organizatora festiwalu specjalni goście, ale szczerze mówiąc mało mnie interesowało kto to będzie.

W momencie, gdy pierwsza „niespodzianka” weszła na scenę, przypomniały mi się okropieństwa dzieciństwa i przedszkola. Przypomniałem sobie znienawidzoną przedszkolankę, wielki terror jaki wprowadzała samym swoim pojawieniem się. Jej ciężką, bolącą łapę na głowie i skakankę na plecach. Najgorsza jednak była w momentach, gdy pojawiała się z akordeonem przewieszonym przez ramię. Każdy z nas, gówniarzy, wiedział, że zaraz wszyscy, grzecznie i potulnie będą musieli siedzieć „po turecku” na podłodze i słuchać jęczenia starego pudła, wydobywającego zapewne takie dźwięki bo jest ściskany przez grubą, obrzydliwą babę, w dodatku rozkraczoną na małym, dziecięcym krzesełku.

Uraz z dzieciństwa pozostał, dlatego niemal przeraziłem się na widok akordeonowego tria wchodzącego na scenę.

W pierwszym momencie słuszne okazały się moje obawy, takie tam piszczałki, jednak po chwili wszystko się zmieniło. W sposób cudowny zostałem wciągnięty w rytm i dźwięk, w sposób biblijny przejrzałem na oczy. Jakiż to fantastyczny instrument, tak wiele można nim przekazać, tak bardzo pięknie, emocjonalnie grać. Od tamtej pory, za każdym razem gdy słyszę Motion Trio, myślę sobie: „niech giną wszystkie staruchy krzywdzące małe dzieci, pokazując im fałszywy obraz muzyki.”

Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć w obrębach jakiego gatunku porusza się grupa. Sami mówią o sobie, że równie blisko im do jazzu, co do heavy metalu. I może jest to najwłaściwsza charakterystyka ich muzyki. Utwory nie są skrajnie rytmicznie skomplikowane, czy ambitnie rozdmuchane. Jest w nich główny motyw, powtarzane riffy, rytm, wszystko czemu muzyka rockowa zawdzięcza swą popularność. Ale jest też w nich mnóstwo osobowości autorów, wirtuozerii i emocji.

Płyta nazywa się Play Station i rzeczywiście dziwne znajdują się na niej kawałki. Jest UFO i dwie wersje gry, Game IV i VI, są Gwiazdy, a na końcu, jak przystało na platformę grową Game Over. Każdy spośród dziewięciu utworów jest inny, inaczej zagrany, Gwiazdy są wielkie, ale zarazem delikatne, dalekie, mrugające, trochę spadające. UFO jest szybkie, rytmiczne, niepokojące, czasem warczące, czasem piszczące. Mrówki sobie spacerują, a Game IV jest chyba najlepszą grą na rynku, ze świetną, perkusyjną solówką Tomasa Sancheza na miechu akordeonu.

Płyta wciąga i powala, czasem zdumiewa. Jak do tej pory nie potrafię wskazać na niej czegoś, co by mi się nie podobało, może myślę sobie czasem, że to mogłoby być dłuższe, to trochę inne, że tło perkusyjne, jak to Sancheza, mogłoby pojawiać się częściej, ale czy wtedy nie zdominowałoby akordeonów?

Wart uwagi jest fakt, że cała muzyka Motion Trio, wszystkie pojawiające się w ich utworach odgłosy ,to dźwięki wydobyte z akordeonu, bez żadnych komputerowych poprawek, elektronicznych efektów, czy innych hiper nowości. Muzyka ta jest więc pewnym rodzajem demonstracji siły akordeonu, siły pod którą, muszę przyznać, nisko chylę czoła. A ich technika gry... cóż, słychać, że ludzie ci poświęcają instrumentowi naprawdę wiele, wiele czasu i uczucia. Z pewnością niejednym jeszcze zaskoczą.


Warto zajrzeć na internetową stronę zespołu http://motion-trio.art.pl

Można tam znaleźć kilka utworów grupy, m.in. ten z koncertu z McFerrinem.