Michał Słotwiński ·
literatura
Lecz nie ostatnie, z pewnością, bo „Świetliste” trudno jest wyrozumieć, zużyć znaczenia, nadążyć za myślą, która prowadzi czytelnika jak ślepca, coraz to trafiającego palcami na ściany, sprzęty i znajome z dotyku ciało.