Schabowy polski wciąż lepszy niż łosoś norweski.
Bez większego zastanowienia wymieniam całego Nesbo na pozycje takie jak Nie patrz w tamtą stronę. Marcin Grygier zadebiutował na rynku bardzo ciekawą historią. Historią, która teoretycznie jest w stanie przydarzyć się każdemu. Z pewnością wszyscy w szkole byli uczestnikami takiej sytuacji – czynnymi, biernymi, po tej czy tamtej stronie, ale byli. Oczywiście należy założyć, że większość z nas jednak jakoś sobie radzi z przykrościami z dzieciństwa, ale czy wszyscy? Upokorzenie, jeśli trafi na podatny grunt może przekształcić się w chorobliwą chęć zemsty.
Fabuła, mimo kilku błędów w konstrukcji (błędy logiczne, ucięte wątki) jest spójna, rozdziały krótkie i dynamiczne, bohaterowie całkiem przyjemnie wykreowani, a język, którym posługuje się autor jest bardzo adekwatny zarówno do tematyki książki, jak i naszych polskich realiów. Ponadto książka jest też pełna ciekawych zwrotów akcji.
Ktoś systematycznie zabija na pozór niepowiązane ze sobą osoby. Zaczyna się od nastolatki. W miejscu jej głowy, zabójca pozostawia głowę konia. „Urocza”, młoda i martwa główka, ląduje niebawem na biurku nadkomisarza Waltera. Kurier zjawia się akurat wówczas, gdy trwa przesłuchanie matki dziewczyny. Przypadek? Nie sądzę.
Całość jest bardzo skuteczna, szybko łapie Cię za włosy i ciągnie po dość mrocznych i śmierdzących korytarzach, w których od czasu do czasu z przegniłych rur ciepłowniczych wylewają się pomyje przeszłości.
Polecam!
Tekst opublikowany w ramach projektu Kryminalny maj
Marcin Grygier, Nie patrz w tamtą stronę
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, Warszawa, 2016
Stron: 448
okładka: miękka
Recenzja ukazała się także na stronie: PanCzyta.pl