Siostra – przyjaciel czy wróg? (RMW)

Karolina Jamrozik
Karolina Jamrozik
Kategoria książka · 21 lipca 2012

Stare proroctwo, XIX wiek, bliźniaczki postawione w trudnej sytuacji – zapowiada się ciekawie. Czy jednak Zink sprostała zadaniu i stworzyła z tego powieść godną przeczytania?

Proroctwo sióstr to pierwsza część trylogii autorstwa Michelle Zink. Powieść opowiada historię szesnastoletnich bliźniaczek żyjących w czasach wiktoriańskich, które po śmierci swojego ojca z przyjaciółek musiały zmienić się w śmiertelnych wrogów. Po tym traumatycznym dla nich przeżyciu jedna z nich, Lia, będąca równocześnie główną bohaterką i narratorką, dostrzega dziwne rzeczy. Dobre stosunki z siostrą zaczynają się psuć, na dodatek przyłapuje ją podczas odprawiania dziwnych obrzędów w Ciemnym Pokoju – dawnym pokoju ich zmarłej matki, do którego dotychczas nikt oprócz niej nie wchodził. Na swoim nadgarstku zauważa znamię, którego jest pewna, że nigdy wcześniej nie miała. Wreszcie odkrywa proroctwo i widzi wyraźnie, iż została przypisana jej rola, nie ma jednak pojęcia, w jaki sposób ją spełnić.

 

Powieść zaczyna się ciekawie, pogrzeb ojca głównej bohaterki mimowolnie wprowadza czytelnika w dość mroczny nastrój. Po kilku stronach też nie jest najgorzej. Dość interesujące zdarzenia z życia codziennego, lekko trzymające w napięciu historie i przede wszystkim próby odczytania oraz zinterpretowania tytułowego proroctwa sprawiają, że powieść czyta się całkiem przyjemnie. Cały czas czegoś jednak brakuje, jakby coś się nie zgadzało, co poniekąd powoduje wrażenie niespójności. Po przeczytaniu około połowy książki możemy już określić, o co chodzi. Po pierwsze, prowadząca narrację Lia co jakiś czas zmienia zdanie. Na początku powieści odnosi się wrażenie, że w dzieciństwie siostry bardzo się kochały, były najlepszymi przyjaciółkami, ufały sobie. Później, kiedy okazuje się, że Alice to jednak ta zła, Lia nagle pisze, iż nigdy nie czuła się bezpieczna przy siostrze, mimo że jeszcze tak niedawno chciała wrócić do czasów, kiedy między nimi układało się dobrze i zawsze mogła z nią szczerze porozmawiać. Rozumiem, bohaterowie mogą zmieniać swoje poglądy tak jak zwykli ludzie, jednak Lia zawsze zachowuje się tak, jakby nie pamiętała tego, co sądziła wcześniej. Drugą rzeczą, która przeszkadza podczas lektury jest kolejny brak konsekwencji u autorki, tym razem dotyczy jednak miejsca i czasu akcji. Przeniesienie wydarzeń do XIX wieku było dobrym pomysłem – buduje to ciekawy klimat. Niestety to, że akcja powieści przypada na czasy wiktoriańskie można wywnioskować tylko z dat pojawiających się w tekście. Zachowanie, sposób myślenia, mowa ciała, język, jakim posługują się bohaterowie – to wszystko przywodzi na myśl współczesne postaci. Szkoda, bo gdyby Zink się postarała i lepiej oddała nastrój tamtego wieku, o wiele łatwiej by się czytało, a powieść stałaby się dzięki temu bardziej autentyczna. Teraz przypomina historyjkę, w której nie wszystko jest do końca uporządkowane. Ostatnim z najbardziej rzucających się w oczy minusów są mało realistyczni bohaterowie. Ich reakcje na pewne zdarzenia, to jak zachowują się w danych sytuacjach, utwierdza czytelników w przekonaniu, iż czytają jedynie wymyśloną historyjkę.

 

Od literatury, a w szczególności literatury z gatunku fantasy, oczekuje się, że w taki sposób wprowadzi czytelnika w świat bohaterów aby przed oczami nie miał już literek, a całe sceny z powieści. Niestety Zink nie zwróciła na to uwagi. Aby wyobrazić sobie do końca wydarzenia opisane w książce trzeba mocno się wysilić, przez co powieść mozolnie się czyta. Bohaterowie są zbyt sztuczni, zawsze wiedzą, jaką decyzję podjąć, nigdy nie mylą się co do tego, której z poznanych osób zaufać oraz gdzie poszukać odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

 

Szata graficzna powieści jest bardzo ładna. Rozmieszczenie tekstu, ozdobne wykończenia stron, ładne rozpoczęcie każdego rozdziału, interesująca okładka – to wszystko zachęca do zagłębienia się w lekturę. Pozostaje jednak pytanie, czy stwierdzenie, iż nie należy oceniać książek po okładce nie okazuje się szczególnie prawdziwe w tym przypadku. Sam temat powieści wydaje się ciekawy i oryginalny. Wykorzystanie starego proroctwa nie jest zbyt częstym motywem w książkach. Niestety sposób, w jaki został przedstawiony przez Zink zdecydowanie umniejsza jego unikalność, sprowadzając interesująco zapowiadającą się książkę do czytadła poniżej średniego poziomu wszystkich powieści z tego gatunku.

 

 

 

© Karolina Jamrozik

 

 

Autor: Michelle Zink

Tytuł: Proroctwo Sióstr

Wydawca: Telbit

tłumaczenie: Marta Kapera

liczba stron: 368

data wydania: październik 2009

 

___________________________________________

 

Masz ochotę również wziąć udział w projekcie Wywroty: Recenzencka Młodzieżówka Wywrotka? Zajrzyj: tutaj.